5 zachowań, na które być może nie zwracasz uwagi, a które przejmie twoje dziecko
Ktoś kiedyś powiedział, że dzieci są jak kalki swoich rodziców. Oczywiście nie tak do końca – maluchy mają swoje charakterki i często są zupełnie różne od matek i ojców. Są jednak takie zachowania, które niemal zawsze „wpajamy” naszym pociechom, często zupełnie nieświadomie. Oto sześć z nich.
1. Plotkowanie/bycie lojalnym
Sytuacja 1: Właśnie wracacie z małej imprezki od znajomych. Wasze pociechy siedzą w fotelikach, zmęczone zabawą, wydają się nieobecne. Pozwalacie sobie więc na: „Wszystko fajnie, ale te kotlety na pewno nie były świeże. Ale to w ich stylu, zawsze oszczędzają. Pamiętasz, jak w zeszłym roku te grzyby? Boże, ale to było obrzydliwe. Zero szacunku do gości”.
Sytuacja 2: Goście wychodzą od was. Mąż podchodzi i mówi: „Ej, ale Anka się roztyła, co?”, na co ty rzucasz: „No nie aż tak… ale z drugiej strony zobacz, ciągle chce się odchudzać, a jednak trzy porcje tortu wciągnęła”.
W każdej takiej sytuacji – każdej! – twoje dziecko widzi ciebie lub was w roli osób nieszczerych, fałszywych. Przed chwilą śmiałaś się do cioci Ani, mówiłaś jej, że ładnie wygląda! A tata chwalił kotlety, mówił, że się objadł i było pyszne! To setki takich komunikatów zwrotnych w ciągu roku. Wasze dziecko to przejmuje i z lojalnością będzie na bakier, obca będzie mu też kultura – bo przecież widzi, że to jest ok.
Jednak jeśli pójdziecie w drugą stronę i będziecie pokazywać, że nieładnie kogoś obgadywać, to także „wpoicie” taką postawę dziecku. Będzie potrafiło obronić przyjaciela, gdy ten mu coś zarzuci. Będzie potrafi postawić się w roli obgadywanej osoby i głośno zaprotestować przeciwko plotkom!
2. Narzekanie/optymizm
„Jezu, jak mi się nic nie chce!”, „Ale jestem gruba, zobacz tylko na mój tyłek”, „Nie mam ochoty tam iść. Najchętniej obejrzałabym jakiś film”, „Ale jak to w góry..? Trzeba będzie tyle łazić, daj spokój…”, „Nie, to się na pewno nie uda, przestań, nie ma co próbować…”, „Boże, co za pogoda, nic się nie chce” i tak dalej, i tak dalej. Narzekanie, stękanie, marudzenie. Znasz to?
Jeśli tak, to mamy dla ciebie nieprzyjemną informację – zarażasz tym swoje dziecko. Ono też zacznie marudzić i widzieć w różnych sytuacjach same negatywy. W końcu tego uczone jest przez całe życie!
Jeśli z kolei w różnych doświadczeniach życiowych będziesz starał/-a się widzieć pozytywy, szanse i okazje do przeżycia czegoś fajnego, to i twoje dziecko się tego nauczy. To naukowo udowodnione – w towarzystwie osób, które ciągle narzekają, spada nam nastrój i tracimy optymistyczne podejście do rzeczywistości.
Zarażaj więc dziecko optymizmem. Powiedz: „O, pada! Lubię patrzeć na deszcz!”, „Fajnie, że zostaliśmy zaproszeni, dawno nie widziałam się z Kasią, będzie okazja do nadrobienia”, „Pewnie, że możemy jechać w góry. Będzie super, a jeśli się zmęczymy, to najwyżej wstąpimy na grzańca”. Pokazuj dziecku, że życie jest fajne!
3. Kłamanie/prawdomówność
Szokujące jest to, jak wiele rodziców sądzi, że dzieci nie widzą ich drobnych kłamstw. Że nie słyszą: „powiedz, że mnie nie ma” albo „nie mogę niestety, Tome właśnie coś złapał i zaczyna gorączkować”, choć rzeczony Tomek ma się świetnie. A dzieci widzą to wszystko doskonale i w mig wyczuwają kłamstwo! Gdy zauważą, że rodzice kłamią, sami też zaczną to robić. Bo niby dlaczego nie – to przecież jest ok!
Czasami trzeba skłamać – choćby wtedy, gdy przyjaciółka ścięła sobie włosy i płacze, że wygląda fatalnie. Ale to kłamstwo, o którym wiesz tylko ty. Albo kłamstwo, że nie masz wcale nic do roboty, gdy mama prosi cię o podwiezienie do lekarza – ale to możesz dziecku łatwo wyjaśnić. Innych kłamstw, tych „brzydkich” już nie. Ucz dziecko szczerości. Zwłaszcza, że na pewno wymagasz, aby ono było szczere wobec ciebie.
4. Lenistwo/aktywność fizyczna
Ok, to teraz szybciutko się przyznać – kto narzeka, że „te dzieci to kiedyś były inne, biegały na dworzu”, a potem sam siada przed telewizorem, zamiast pójść na spacer czy rower?
Zarażamy dzieci tym, w jaki sposób spędzamy wolny czas! Jeśli maluch jest przyzwyczajony do wycieczek z rodzicami, spacerów i jeżdżenia na rowerze, to w domu nie będzie mógł wytrzymać. Z kolei jeśli mama i tata preferują „leżakujący” tryb życia, to i dziecko będzie go przejmowało. Naprawdę tak jest!
5. Palenie papierosów/brak nałogu
Sądzisz, że skoro wychodzisz „na papieroska” na balkon, to już wszystko jest ok? Niestety, jest inaczej. Jeśli porówna się dzieci palących rodziców i tych wolnych od nałogu, to te pierwsze trzy razy częściej także zaczynają palić. Część z nich zachoruje na raka płuc.
Wpływ na pociąg do nałogu u dzieci palących rodziców ma wiele rzeczy. Po pierwsze – ojciec czy matka są autorytetami. Są kimś wyjątkowym, kimś, kogo zawsze warto naśladować (nawet, jeśli dziecko w fazie buntu tak nie uważa). Po drugie – chodzi o skojarzenia. Zapach papierosów, choć nieprzyjemny, dziecku może kojarzyć się dobrze, bo przecież tak pachniała mama przez wiele lat. Do tego dochodzi bierne palenie, bo wielu rodziców nie zawsze jest w stanie wyjść z „fajeczką”. I „podłoże” do nałogu gotowe.
To jak, macie coś na sumieniu? Czy może od dziś rzucacie palenie albo przestajecie plotkować?