8 rzeczy, które bez skrępowania możesz powiedzieć gościom odwiedzającym twojego noworodka
Internetowe fora aż gęste są od opisów irytujących czy niebezpiecznych zachowań, których dopuszczają się goście odwiedzający świeżo upieczonych rodziców i ich maluszka. Co istotne, można zauważyć, że są to zazwyczaj opisy emocji („Byłam wkurzona, bo siedzieli 5 godzin.”), a nie właściwych reakcji („Poprosiłam, żeby już poszli”). Dlaczego boimy się powiedzieć wprost, co nam przeszkadza i na jakie słowa zdecydowanie możemy pozwolić sobie bez wyrzutów sumienia?
„Bo to niegrzeczne”, czyli dlaczego boimy się zwracać gościom uwagę
Cóż, dobrze wychowany człowiek wie, że pewnych rzeczy robić „nie wypada” – na przykład wyprosić kogoś z domu. W dobrym tonie jest wręcz przekonywanie „no co ty, już idziecie? Tak szybko?” nawet, kiedy naprawdę nie mamy na to ochoty. W końcu gość w dom, Bóg w dom!
O ile jednak przedłużanie wizyty i inne kłopotliwe kwestie w innych okolicznościach mogą być tolerowane, o tyle pierwsza wizyta u noworodka i jego rodziców to już coś zupełnie innego. Nie chodzi tylko i wyłącznie o nasz komfort, ale i bezpieczeństwo dziecka.
A zatem – co możesz powiedzieć bez zastanawiania się, czy zachowałaś się niegrzecznie?
1. „Jasne, wpadnijcie zobaczyć Jaśka. Ale tylko się upewnię – jesteście zdrowi? Nikt nie ma kataru?”
Wydawałoby się, że odwołanie wizyty u noworodka w przypadku infekcji potencjalnych gości jest czymś oczywistym, ale życie… życiem. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że zwykły katar, u trzylatka czy dorosłego powodujący tylko dyskomfort, u noworodka mającego słabo rozwinięty układ odpornościowy może rozpocząć poważną serię infekcji. A przecież w grę wchodzi także jedzenie i sen, z którymi tak małe dziecko nie poradzi sobie z zapchanym noskiem!
Nasza rada: Jeśli usłyszysz choć cień zawahania albo słowa w stylu: „No Julka ma jeszcze takie resztki kataru, ale wiesz, już nie zaraża”, zaproś gości w innym terminie. Jeśli się obrażą – to tylko fatalnie świadczy o nich. Zdrowie twojego dziecka jest ważniejsze niż ich ciekawość!
2. „Możesz go wziąć, jasne – tylko umyj ręce, ok?”
Jedyna prawidłowa reakcja na takie słowa to: „jasne!” albo „pewnie, wybacz – nie pomyślałam!”. Jeżeli kogoś urazisz taką prośbą (słuszną, ponieważ na dłoniach przenosimy miliony bakterii), to po prostu… trudno.
3. „Proszę, nie całuj Zuzi”
Trudno coś takiego powiedzieć bliskim osobom – w końcu tymi słodkimi pocałunkami chcą pokazać maluszkowi miłość. Problem w tym, że taka bliskość to dla noworodka bardzo niebezpieczna sprawa.
Nie tak dawno przekonała się o tym jedna z mam w Anglii, Claire Henderson. Jej córeczka została pocałowana przez osobę, która miała opryszczkę, chociaż objawy infekcji nie były jeszcze widoczne. Efektem była hospitalizacja niemowlęcia i wielki strach. W taki sam sposób zainfekowany został Oliver, syn Amy Stinton z Wielkiej Brytanii. Jednak te dzieci ostatecznie udało się wyleczyć. 24-dniowej, zarażonej opryszczką Eloise Lampton – niestety nie.
Nasza rada: Nie czekaj, aż ktoś będzie próbował pocałować twoje dziecko. Od razu poproś, by nikt tego nie robił, bo to bardzo niebezpieczne.
4. „Chcę nakarmić sama”
Niektórym mamom nie przeszkadza, że na czas karmienia piersią ktoś do nich dołączy i umili czas. Są jednak i takie kobiety, które nie wyobrażają sobie obnażania piersi nie tylko przy kuzynie czy bracie, ale także na przykład przy teściowej albo i własnej mamie. Jeśli do nich należysz – powiedz: „Przeproszę was na chwilę, rozgośćcie się, a ja nakarmię Julkę”. Gdy to nie skutkuje i rozpoczyna się rodzinna wycieczka twoimi śladami, pozbądź się skrupułów, mówiąc: „Wiesz co, chciałabym zostać sama”. Możesz też zażartować, np.: „Dziękuję, nie potrzebuję poradni laktacyjnej!”
5. „Kupcie ciasto”
Jeśli masz wybór między drzemką a pieczeniem ciasta między karmieniami noworodka, zawsze wybierz to pierwsze! Nie wahaj się poprosić o pomoc – masz prawo nie mieć czasu i sił na zwykłe obowiązki. No i tak szczerze mówiąc – jeszcze zdążysz namęczyć się w kuchni. Teraz po prostu poproś gości o zakup czegoś pysznego.
6. „Proszę, tylko nie wrzucajcie jej zdjęć na fejsa!”
Twoja nowonarodzona gwiazda na pewno zostanie uwieczniona na milionie zdjęć – nigdy nie było o nie tak łatwo, jak teraz. Część z gości będzie chciało pochwalić się w internecie nowym członkiem rodziny. Jeśli tego nie chcesz, to zdecydowanie o tym uprzedź. Masz do tego prawo. Możesz też powiedzieć: „Nie wrzucajcie ŻADNYCH fotek na Facebooka”, jeśli ktoś zrobił sobie zdjęcie z tobą, a ty wcale nie chcesz pokazywać się w światu w dresach i nieułożonych włosach.
7. „Nie chcę was wyganiać, ale ostatnio mało sypiam i jestem zmęczona”
To największe wyzwanie młodych rodziców – część z nas woli wytrwać za wszelką cenę, niż po prostu zasugerować komuś koniec wizyty. To, jak zrobisz, zależy już od ciebie. Pamiętaj jednak – masz prawo być zmęczona i o tym powiedzieć. I podobnie, jak w poprzednich przypadkach, niewłaściwe jest wówczas tylko obrażenie się osoby, która coś takiego usłyszała.
Czasem powiedzenie prawdy może być krępujące, ale przecież każdy gość powinien zrozumieć w jakiej jesteście sytuacji. Odwiedziny rodziny i znajomych to świetna atrakcja dla dzieci, ale potrafi rozregulować nam rytm dnia. Jeśli zdarza się to raz na jakiś czas, raczej nie będziemy mieć z tym problemu. Ale jeśli goście zjawiają się częściej, musimy nauczyć się jasno wyrażać swoje zdanie i być asertywnym.