Czy dla bezpieczeństwa swojego dziecka poświęcisz 10 minut dziennie?
Zimą przewożenie małego dziecka samochodem u większości rodziców wygląda tak: wkładamy dziecko do auta, uruchamiamy silnik, żeby wnętrze się nagrzało, zdrapujemy szron z szyb, siadamy na fotel i odjeżdżamy. Czego tu brakuje? Wyjęcia dziecka z kombinezonu albo zdjęcia z niego grubej kurtki! Czy wiesz, że drobnostką możesz uratować maluchowi życie lub zdrowie?
Dlaczego kombinezon zmniejsza skuteczność fotelika samochodowego?
Wielu z nas wydaje się, że jeżeli mocno zaciągniemy uprząż fotelika na kombinezonie czy kurtce dziecka, to w pełni zabezpieczamy je przed wypadnięciem. Niestety, wcale tak nie jest.
Specjaliści z zakresu bezpiecznego przewożenia dzieci udowodnili, że nie ma możliwości bezpiecznego zapięcia dziecka w foteliku samochodowym, gdy jest ono ubrane w gruby kombinezon lub kurtkę (oraz polar, koszulkę, body – czyli kolejne warstwy). Wszystko dlatego, że w chwili zderzenia siła działająca na pasy kompresuje kombinezon lub kurtkę. Efektem tego jest powstanie sporego luzu między uprzężą a ciałem dziecka. Jest to bardzo niebezpieczne, bo przez ten niepozorny luz może dojść nawet do całkowitego wyślizgnięcia się malca z fotelika. Ciąg dalszy aż trudno sobie wyobrazić.
Jak przewozić dziecko zimą?
Mamy dla ciebie kilka wskazówek, jak bezpiecznie przewozić dziecko zimową porą. Oto one:
- Jeśli trzymasz auto w garażu, rozgrzej je trochę wcześniej, a potem wnieś maluszka do garażu tylko otulonego w kocyk. Już w samochodzie zdejmik koc i przewieź dziecko w samym sweterku. Jeśli uważasz, że jest zbyt chłodno – nie zdejmuj kocyka, tylko szczelnie okryj dziecko. Oczywiście nie musisz ściągać malcowi czapki czy szalika.
- Jeżeli natomiast nie należysz do grona szczęśliwców posiadających garaż, zanieś dziecko do samochodu ubrane w kombinezon lub kurtkę – czyli standardowo. Zapnij je w foteliku, ustaw ogrzewanie na maksimum i zacznij odśnieżać auto lub ściągać szron z szyb. Wejdź do samochodu i poczekaj jeszcze 5-10 minut, a potem ściągnij z dziecka kurtkę/kombinezon. Pod ręką mniej ciepły kocyk, którym w razie potrzeby możesz dogrzać smyka.
- Słyszysz marudzenie? To niestety możliwe, bo czekanie to żadna atrakcja dla dziecka. Rozwiązaniem jest trzymanie w schowku kilku zabawek, którymi zainteresujesz malca na wspomniane 10 minut albo zaproponowanie czegoś innego, co dziecko bardzo lubi – sama najlepszej wiesz, co to będzie.
Ciemno, zimno, późno – a tu taka zabawa z kombinezonem!
Wiemy, że zimowe poranki są beznadziejne, Że jest zimno i sama myśl o rozbieraniu siebie czy dziecka jest okropna. Że spieszysz się do tego żłobka czy przedszkola, aby nie spóźnić się do pracy. Wszyscy tak mają, bo poranki po prostu takie są. I nikomu nie chce się „bawić” w ściąganie kombinezonów i kurtek – zwłaszcza, że to tylko dziesięć lub piętnaście minut jazdy! Pamiętaj jednak, że wiele wypadków dzieje się na krótkich dystansach. I że to tylko 10 minut, a nie aż 10 minut oraz – że chodzi o życie i zdrowie twojego dziecka.
Szczerze rzecz ujmując – prawdopodobnie żadnej stłuczki czy wypadku nie będzie. Jeśli JEDNAK coś takiego wam się przytrafi, a twoja pociecha będzie w kombinezonie lub kurtce, nie będzie bezpieczna. A ty nie zapomnisz o tym, że przecież wiedziałaś, czytałaś, ale po prostu to zignorowałaś. Straszna myśl, prawda?