Domowe odwiedziny „prawdziwego Mikołaja” – 5 oznak, że to będzie dobry pomysł
W grudniu liczne rozmowy o Mikołaju to norma w każdym domu – podobnie jak ciągłe pytania „no kiedy ten Mikołaj psyjdzie, za ile dni?”. Jednak czym innym są teoretyczne rozważania, a czym innym prawdziwe spotkanie z brodatym nieznajomym o tubalnym głosie – u niektórych dzieci wywołuje ono prawdziwe przerażenie. Po czym możesz rozpoznać, czy twoja pociecha jest już gotowa na tak wyjątkowego gościa?
Mikołaj „ho!ho!ho!”, dziecko w płacz
Nie każde dziecko tak naprawdę pragnie odwiedzin Mikołaja. Czasami może się tak wydawać, bo malec dopytuje i nie może się doczekać, ale gdy przychodzi ten szczególny moment – sztywnieje ze strachu albo zaczyna zanosić się płaczem i wtulać w rodziców. Takie emocje nie są dziecku szczególnie potrzebne i bynajmniej nie świadczą o dobrej zabawie. Dlatego zanim podejmiecie decyzję o zaproszeniu Mikołaja, weźcie pod uwagę kilka ważnych kwestii:
- Wiek dziecka
Maluszki do trzeciego roku życia najczęściej są zbyt zalęknione, aby stanąć „oko w oko” z Mikołajem. Szczególnie wrażliwe są dzieci roczne, które często przechodzą jeszcze lęk separacyjny, co oznacza obniżoną tolerancję obecności kogokolwiek nowego.
- Odwagę dziecka
Chodzi o taką ogólną odwagę, jaką dziecko prezentuje na co dzień, w nowych okolicznościach. Jeśli malec zwykle potrzebuje dużo czasu, aby odezwać się w nowym towarzystwie czy rozpocząć zabawę z nowopoznanymi dziećmi, to szansa na ochocze przywitanie Mikołaja jest właściwie żadna. Jeżeli natomiast twoja pociecha zagaduje każdego, kogo spotka i zdecydowanie nie można uznać ją za lękliwą – to świetny znak.
- Pozytywne reakcje na innych „Mikołajów”
Być może twoje dziecko miało już do czynienia z kimś przebranym za Mikołaja – np. w galerii handlowej albo w przedszkolu. Zapytaj przedszkolankę albo sama sobie przypomnij, jak się wówczas zachowywało. Weź pod uwagę także dotychczasowe reakcje na przebranych animatorów. Jeśli było to „o, mamo, chodź!” – to świetnie. Jeśli jednak malec chował się za tobą i panicznie cofał – to raczej kiepski znak.
- Nastawienie wobec Mikołaja
Zastanów się, jak twoje dziecko reaguje na słowa o odwiedzającym was Mikołaju. Nie mówimy tu jednak o prezentach, tylko o samej osobie. Czy planuje np. wierszyk dla Mikołaja czy może raczej niechętnie podchodzi do tematu?
- Chęć
Zapytaj wprost! Najlepiej tak: „Słuchaj Mateuszku, a ty chciałbyś, żeby Mikołaj nas odwiedził i sobie z tobą porozmawiał czy wolałbyś, żeby po prostu zostawił prezenty?” Oczywiście potem wyjaśnij, że nie wiesz, jak będzie, bo wszystko zależy od tego, ile Mikołaj będzie miał czasu. Ale to już ważna informacja.
By wizyta Mikołaja była przyjemnym wydarzeniem
Może się zdarzyć tak, że dziecko wydaje się gotowe, a potem jednak okazuje się, że ogarnia je lęk. O czym wówczas warto pamiętać, by nie potęgować negatywnych uczuć?
- nie zmuszaj dziecka do recytowania wierszyków i śpiewania piosenek
Zapytaj, czy dziecko ma na to ochotę, ale jeśli wyraźnie tak nie jest, to nie naciskaj – nawet, jeśli malec długo przygotowywał się do tego występu.
- nie nakłaniaj do siadania na kolanach
Trudno o coś straszniejszego dla dziecka, niż namowy rodziców na tak bliski kontakt z kimś, kto wydaje się dziecku trochę… straszny i obcy. Zdecydowanie tego nie rób.
- nie wyśmiewaj
„Taka duża, a się boi!” – niestety nie brakuje rodziców, którzy w ten sposób chcą „zmotywować” dziecko do odważniejszych zachowań. Efekt jest dokładnie odwrotny, ponieważ dziecko nie tylko nadal się boi, ale dodatkowo zaczyna się wstydzić.
Straszenie Mikołajem – dlaczego to jest złe?
Do świąt jeszcze trochę czasu, warto więc przypomnieć o tym, że straszenie dziecka Mikołajem nie jest dobrym pomysłem. Nie mów: „oj, zobaczysz, Mikołaj przyniesie ci rózgę” czy „Mikołaj wszystko widzi, na pewno nie będzie zadowolony, że tak się zachowujesz!” – to nie straszak na małe dzieci! Zamiast tego, po prostu opowiedz malcowi piękną historię o człowieku, który tak kochał dzieci, że uwielbiał obdarowywać je upominkami. To bliższe prawdy i bardzo pomocne w przełamywaniu strachu przed brodatym darczyńcą.