Twoje dziecko chce jeść tylko przekąski? Dowiedz się, co robić!
Obiad? Wybiórczo, odrobinę, po twojej trzeciej groźbie. Zwykła kanapka? Nie ma szans. Podobnie jest z zapiekanką, jajecznicą, sałatką… bo jedyne, co naprawdę akceptuje twoje dziecko, to przekąski – parówki, herbatniki, homogenizowane serki i paluszki. Jak to zmienić?
Dlaczego twoje dzieci wolą przekąski + słówko o „niejadkach”
Dlaczego właściwie dzieci wolą przekąski od pysznego kawałka mięsa pływającego w aromatycznym sosie? Otóż po pierwsze – bo te przekąski to najczęściej masa cukru, a dzieci uwielbiają wszystko, co słodkie. Po drugie – bo to wygodne! Krakersa czy parówkę można wziąć w dłoń i wrócić do zabawy, a podczas obiadu trzeba długo siedzieć przy stole, a to żadna rozrywka dla dziecka. W końcu – po trzecie – z przyzwyczajenia do chrupania, podjadania, zaspokajania najmniejszego głodu.
Co ciekawe, wiele takich dzieci – kochających przekąski, to maluchy często nazywane „niejadkami”… ale zupełnie niesłusznie. Te dzieci jedzą i to sporo, tylko nie tego, co powinny. Jeśli i ty uważasz, że twoje dziecko jest niejadkiem, bo grymasi przy „normalnych” posiłkach, weź do ręki notes i przez trzy dni zapisuj z szwajcarską precyzją każdą rzecz, którą zjada twoja pociecha. Notuj także każdy wypity sok i herbatkę. Jak podkreślają lekarze, tylko mniej niż 1% dzieci to prawdziwe „niejadki”. Reszta zjada sporo przekąsek, które zapychają mały brzuszek, przez co nie pojawia się uczucie głodu. Możesz być naprawdę zaskoczona, gdy przejrzysz wspomniane zapiski z trzech dni!
Czas na zmiany!
Twoje dziecko uwielbia przekąski, ale ty chciałabyś, aby zaczęło jest „porządnie” – obiady, warzywa, owoce, zupy, kanapki. To, że widzisz, że coś jest nie tak i chcesz to zmienić, to już początek sukcesu.
Przede wszystkim – porozmawiaj ze swoim partnerem i uświadom mu, że czas na zmiany. Opowiedz o nowych zasadach i jeśli to konieczne, wytłumacz, że to dla dobra dziecka i prosisz o „wspólny front”. Nikt nie może się wyłamać! Taką samą rozmowę przeprowadź z innymi członkami rodziny – np. z babcią, jeśli z nią mieszkacie. Chodzi o zdrowie malca, więc to wyższa konieczność.
Krok drugi to schowanie suchych przekąsek w miejscu dla dziecka niedostępnym.
Krok trzeci – rozmowa z samym zainteresowanym. Nie wprowadzaj nowego stylu życia „ot tak”, bez ostrzeżenia. Dziecko nie będzie wiedziało, skąd ta nagła zmiana i będzie się przeciwko temu buntowało. Porozmawiaj z nim i wytłumacz, że musicie zmienić parę rzeczy. Od tej pory „jemy śniadanie, a dopiero, gdy je zjesz, możesz dostać przekąski – na przykład cztery ulubione herbatniki. Potem jest obiad, jeśli go zjesz, dostaniesz jogurt na deser.”
Krok czwarty – przygotuj się na „armageddon”. Bo chociaż wytłumaczysz swojemu dziecku, co i jak, to ono nadal będzie… wściekłe. Zrobi ci trzy małe, słodkie (lub nie) awantury o to, że „ono chce parówkę i juś!”, powie ci, że jesteś złą mamą i w ogóle to już cię nie kocha, a już na pewno i tak odmówi zjedzenia obiadu. Potem może nawet odmówi kolacji – wciąż nie ulegaj. Następnie będzie już z górki, bo odezwie się prawdziwy głód – ten, którego twoje dziecko do tej pory nie miało szansy zaznać. I uwierz – zje porządną porcję obiadu. Przestanie być „niejadkiem”.
Uwaga! Pamiętaj, że gęste soki także wypełniają żołądek. Mały sok przecierowy (oczywiście mocno słodzony i kochany przez dzieci) jest jak spora porcja zupy – kremu. Podając go dziecku możesz mieć pewność, że nie zje potem właściwego posiłku. Dlatego jednocześnie wprowadź zasadę, że pijecie herbatę bez cukru albo wodę. Sok? Jasne – po obiedzie, w ograniczonych ilościach.
Po co to wszystko?
Ta mała „wojna” i zmiana nawyków są bardzo ważne. Jak się okazuje, wiele dzieci ma fatalną dietę. Zbyt mało witamin i składników odżywczych, za dużo cukrów – tak można ją podsumować. Coraz więcej dzieci nie lubi owoców, ma wręcz odruch wymiotny po włożeniu ich do ust. Wszystko dlatego, że podsuwane im są ciasteczka, krakersy, wafle ryżowe, soki, słodycze. Te dzieci nie mają sił i energii, a ich odporność jest niższa od odporności tych, które jedzą zdrowo. Jednocześnie w naszym kraju notuje się szokująco wysoki wzrost liczby dzieci z nadwagą, a na próchnicę choruje ponad 80% przedszkolaków.
Wprowadź zmiany – warto
O zdrowe nawyki zawsze warto walczyć – zwłaszcza, gdy mówimy o najmłodszych. Nie ulegaj więc płaczom i łagodnie tłumacz. To jedna z tych rzeczy, w których musisz podjąć decyzję za dziecko – dla jego dobra.