W pułapce pozytywnego myślenia. Nie mów dziecku „Możesz wszystko!”
Często czytamy o tym, czego nie powinno się mówić dzieciom, to zwykle mowa o komunikatach obniżających motywację dziecka („Nie poradzisz sobie”), porównujących („Bądź grzeczny jak twój brat”) czy obrażających („Nie bądź mięczak”). Rzadko mówi się o tym, że mówienie „Możesz wszystko!” także może mieć niekorzystne konsekwencje.
Motywacja to jedno, kłamstwo to już co innego
Istnieje kilka komunikatów motywujących, których właściwie nie powinno się używać względem dzieci – mimo niewątpliwie dobrych chęci, możemy im zaszkodzić. Które to słowa i dlaczego nie są prawdą, a „naciąganiem” rzeczywistości?
1. „Możesz wszystko!”
Mówimy tak, gdy chcemy, żeby dziecko uwierzyło w siebie. Poczuło się pewniej we własnej skórze. Aby naprawdę zrozumiało, że może wiele, musi tylko działać, postarać się.
Gdzie tkwi problem: W tym, że słowa „możesz wszystko” nie są prawdziwe. Jeśli ty i twój partner jesteście niskiego wzrostu i dziecko także nie rośnie jak na drożdżach, to szansa, że zostanie wybitnym koszykarzem, jest naprawdę minimalna. Jeśli córka szybko rozwiązuje zadania matematyczne, ale w zeszycie do polskiego błąd poganiany jest błędem, to nie – nie zdobędzie szkolnej nagrody za I miejsce w dyktandzie. Można by się upierać, że gdyby jednak, gdyby więcej pracy… ale spójrzmy realistycznie. Rozsądna i słuszna droga to wspieranie swoich silnych stron, a nie upieranie się na siłę, że „mogę wszystko”. Nikt z nas nie może.
Lepsza wersja: Zamiast mówić „możesz wszystko”, powiedz: „nie ma ludzi, którzy są świetni we wszystkim, co robią. Ale w niektórych rzeczach możesz być mistrzem!”
2. „Jesteś najlepszy”
Gdzie tkwi problem: Dziecko, które regularnie słyszy tego typu słowa i które zachowaniem dorosłych (np. ciągłym wychwalaniem najmniejszej drobnostki) utwierdzane jest w przekonaniu, że jest kimś wyjątkowym i najlepszym, w późniejszych latach może mieć poważne problemy. Egocentryzm i roszczeniowa postawa to tylko kilka skutków utwierdzania młodego człowieka w jego absolutnej wyjątkowości. Obie te cechy nie przysporzą mu ani sukcesów ani przyjaciół.
Lepsza wersja: Nie mów „jesteś najlepszy” czy „jesteś wyjątkowy”. Zamiast tego powiedz: „Dostałeś kolejną piątkę z testu? Brawo, z matematyki jesteś naprawdę świetny, jestem z ciebie dumna!”. Różnica jest widoczna, prawda?
3. „Poradzisz sobie ze wszystkim”
Gdzie tkwi problem: Wszyscy jesteśmy ludźmi – twoje dziecko także. I uwierz, nie ma świecie ani jednego człowieka, który poradziłby sobie ze wszystkim. Przekonywanie o tym własnej pociechy będzie prowadziło tylko do tego, że nie będzie umiała poradzić sobie z własnymi porażkami.
Lepsza wersja: „Myślę, że sobie z tym poradzisz. Ale gdyby stało się inaczej, to głowa do góry, to nic strasznego. Coś wymyślimy!” – w ten sposób tłumaczysz, że błędy i porażki wliczone są w różne wyzwania, ale po nich także należy działać.
4. „Musisz spróbować i na 100% dasz radę!”
Gdzie tkwi problem: Jeśli jednak nie da rady, to zrzuci winę i poczucie rozczarowania na ciebie – a przecież przegrana czy porażka zawsze może się pojawić. Nie tylko dzieciom!
Lepsza wersja: „Koniecznie spróbuj – trzeba próbować wielu rzeczy, aby odkryć, w czym dobrze się czujemy i w czym jesteśmy dobrzy!”
- Podkreślanie wysiłku, nie tylko wyniku: Często skupiamy się na końcowym rezultacie, zaniedbując wysiłek i trudy, które musiały być podjęte, aby osiągnąć cel. Ważne jest uczenie dzieci, że praca i wysiłek są kluczowe, niezależnie od wyniku końcowego. Przykładem może być zachęcanie dziecka, nawet jeśli nie odniesie sukcesu, ale wyraźnie włożyło wiele wysiłku w próbę.
- Zachęcanie do eksploracji i nauki z porażek: Ważne jest, aby dzieci rozumiały, że porażki są częścią procesu uczenia się i rozwoju. Zamiast zniechęcać się po niepowodzeniu, powinny traktować je jako szansę do nauki i rozwoju. Rodzice i opiekunowie mogą wspierać dzieci, zachęcając je do analizowania przyczyn niepowodzeń i poszukiwania sposobów ich przezwyciężenia.
- Uczenie samodzielności i odpowiedzialności: Motywowanie dzieci powinno również obejmować rozwijanie ich umiejętności samodzielności i odpowiedzialności. Dzieci powinny mieć okazję podejmować decyzje, uczyć się na własnych błędach i konsekwencjach swoich działań. To pomaga im rozwijać pewność siebie i umiejętności radzenia sobie w różnych sytuacjach życiowych.
- Dążenie do równowagi emocjonalne: Motywowanie dzieci powinno uwzględniać także aspekty emocjonalne. Ważne jest, aby dzieci miały możliwość wyrażania swoich emocji i doświadczeń, a rodzice i opiekunowie powinni być gotowi wysłuchać i zrozumieć te uczucia. Tworzenie bezpiecznej przestrzeni do wyrażania emocji pomaga budować silne więzi emocjonalne i wspiera zdrowy rozwój psychiczny dziecka.
O czym jeszcze warto pamiętać?
Dobre motywowanie to nie są pełne optymizmu i często nierealne słowa. Jest nim za to pomoc dziecku w pokonaniu rezygnacji, gdy próbuje czegoś dokonać, widzisz, że ma na to spore szanse, ale właśnie… straciło wiarę.
Posłużmy się przykładem związanym ze szkołą tańca. Gdy twoje dziecko wraca załamane, bo coś kompletnie mu nie wyszło, nie mów „dasz radę, przestań, przecież jesteś najlepsza” – ono widzi, że to nieprawda.
Opowiedz lepiej coś na własnym przykładzie, np. „A wiesz, że ja kiedyś też tak miałam? Chodziłam na zajęcia koszykówki i jeden ważny mecz zupełnie zepsułam. Nic mi nie wychodziło! Wróciłam do domu tak, jak ty, z płaczem i nie chciałam już nigdy grać. Ale spróbowałam jeszcze i jeszcze, potem znowu coś mi nie wyszło, ale było coraz lepiej, a potem nawet brałam udział w zawodach! Tylko ten, co nic nie robi, nigdy nie popełnia błędów!”.
Na koniec małe przypomnienie słów – ze znanego filmu „Służące” – kierowanych do małej dziewczynki. „Jesteś mądra. Jesteś dobra. Jesteś ważna” – warto przenieść je do swoich rozmów z dzieckiem. Bo choć pozornie są podobne do „jesteś najmądrzejsza” czy „jesteś najważniejsza”, niosą za sobą całkowicie inne przesłanie.
Tego nie mów, tamto mów, tego nie rób, tamto rób a w ogóle to jest tyle książek i artykułów o wychowaniu dziecka, że chyba mojego życia by mi brakło żeby to wszystko przeczytać, przeanalizować i jeszcze porównać bo każdy pisze co innego. Poddaję się i zdam się na intuicję, bo czytając coraz to nowe mądrości to w końcu wychowam dzieci na psychopatów ????
A ja to muszę wszystko mówić bo inaczej to by przecież zapomniał o tym ze żyje i trzeba oddychać. Każde dziecko jest inne więc nie wiem jak można wrzucić wszystko do jednego wora i pouczać. Ciekawe czy osoby piszące te złote rady same stosują się do tego…nie sadzę. Także ja w sumie nawet tego nie czytam bo mi szkoda na to czasu. Wolę przeczytać coś innego co mi się przyda albo co mnie interesuje.
Popieram ????????
Nie rozumiem tych krytycznych komentarzy. Tekst jest bardzo dobry i bardzo ważny, jeśli chcemy nie popełnić dwóch skrajnych błędów – 1) wychować dziecko na człowieka niedowartościowanego i zalęknionego, 2) wychować dziecko na egoistę z przerośniętym ego, niepotrafiącego budować relacji i więzi. Bardzo dobry tekst, zwłaszcza że jest odpowiedzią na współczesny trend hodowania nastawionych na sukces po trupach egoistów.