10 rzeczy dla dzieci, których zakupu zwykle się żałuje (+10 wyprawkowych hitów!)
Każdy rodzic wie, że dzieci – zarówno małe, jak i duże, to spory wydatek. Nasze portfele dostają popalić już na etapie tworzenia wyprawki, ale – jak się później okazuje, część zakupów to kasa wyrzucona „w błoto”. Chcesz tego uniknąć? Świetnie, bo akurat mamy dla ciebie zestaw wyprawkowych kitów i hitów, czyli przedmiotów najczęściej odradzanych i polecanych przez doświadczone mamy.
Wyprawkowe „kity” – co prawdopodobnie okaże się niepotrzebne?
1. Dużo ubranek w rozmiarze 56.
Są prześliczne, słodziutkie i tak uroczo małe, aż trudno uwierzyć, że noworodek się w nie zmieści! No a skoro tak urzekają, to mamy ich sporo – rekordzistki mają w szafie nawet po kilkadziesiąt kompletów ubranek w tym rozmiarze.
Kilka być musi – to oczywiste. Czasem zdarza się, że dziecko rodzi się nieco wcześniej, czasem po prostu rośnie powoli. Ale zdecydowanie najczęściej rozmiar ten staje się za mały już po… 3 tygodniach. A nierzadko dzidziuś od razu lepiej prezentuje się w rozmiarze 62. Kup zatem tylko kilka tych najmniejszych – w razie potrzeby zawsze zdążysz dokupić!
2. Materacyk/podkład do kąpieli
Siedlisko bakterii, z którego rodzice przestają korzystać już po dwóch tygodniach od przyjścia dziecka na świat – czyli gdy tylko oswoją się z trzymaniem malca w wodzie. Na początek spokojnie wystarczy pielucha tetrowa włożona na dno wanienki! Nie martw się, że nie poradzisz sobie bez gąbki – na pewno w szkole rodzenia pokazywali ci, jak trzymać noworodka w kąpieli.
3. Wózek 3 w 1
To kit z dwóch powodów. Po pierwsze, foteliki samochodowe dołączone do takich zestawów zazwyczaj nie są wysokiej jakości i fatalnie wypadają w testach zderzeniowych (o ile w ogóle biorą w nich udział). Po drugie, spacerówka na stelażu od takiego kompletu zazwyczaj jest ciężka, więc mamy i tak szukają czegoś lekkiego. Jeśli już musisz kupić komplet ze spacerówką, to chociaż nie bierz fotelika!
4. Patyczki do uszu dla niemowląt
Żaden odpowiedzialny rodzic nie będzie wciskał zwykłego patyczka głęboko do ucha malca! Pogrubiona część jest zatem zupełnie niepotrzebna i okropnie utrudnia czyszczenie malutkich uszek. Zdecydowany kit według większość mam.
5. Elektroniczny termometr „do czoła”
Jest po prostu niedokładny – raz wskazuje 37,5°C, a po chwili 36,8°C. Ile można się przy tym nadenerwować! Gdy będziesz już kupowała termometr, weź ten przykładany do ucha – jest o wiele dokładniejszy.
6. Baldachim do łóżeczka
Nie tylko ogranicza maluszkowi dostęp do świeżego powietrza, ale też dodatkowo zbiera tony kurzu. Nawet, jeśli podoba ci się takie rozwiązanie, rozważ to jeszcze. Naszym zdaniem to niepotrzebny zakup!
7. Termometr do kąpieli
To trochę jak z matą czy materacykiem do wanienki – błyskawicznie przestaje być potrzebny, bo rodzice zaczynają nabierać doświadczenia i ufać… sobie samym. Zwykle taki termometr użyty jest zaledwie kilka razy, a kosztuje około 20 złotych!
8. Dostawne łóżeczko
Po pierwsze – jest drogie. Po drugie – jest małe, więc wystarcza tylko na 3, 4, maksymalnie na 5 miesięcy. O wiele bardziej ekonomicznym rozwiązaniem jest zdjęcie jednego boku z tradycyjnego łóżeczka dla niemowląt i dostawienie go do łóżka rodziców. Wilk syty i owca cała!
9. Rożek
Mnóstwo, dosłownie mnóstwo doświadczonych mam przyznaje – rożka używa się w szpitalu, potem kilka razy w domu… i ląduje gdzieś w czeluściach szafy, ewentualnie służy jako kocyk, mata czy przewijak. Gdy dziecko przestaje wydawać się kruche, czyli już po kilku dniach, ten element wyprawki staje się zwyczajnie zbędny. A swoje kosztuje.
10. Rękawiczki niedrapki.
Kit nad kity. Maluch tak majta rączkami, że błyskawicznie zsuwa niedrapki, a większość mam i tak woli po prostu bardzo krótko przyciąć cieniutkie jak papier paznokietki.
Wyprawkowe hity – to warto kupić!
1. Rękawice do wózka, tzw. „mufka”
Super rzecz na spacery w jesienne i zimowe dni! O wiele praktyczniejsze od rękawiczek, a i ocieplenie rąk nieporównywalne. Bardzo polecamy!
2. Fasolka do karmienia
Są mamy, które lubią karmić dziecko, trzymając je na rękach, ale zdecydowana większość bardzo ceni sobie poduszkę w kształcie fasolki. To bardzo wygodne rozwiązanie, odciążające zarówno same ręce, jak i kręgosłup. A i maluchom wyraźnie się podoba!
3. Wanienka na stelażu – z odpływem
Każdy doświadczony rodzic wie, że gdy wanienka stoi na ławie, to wyprostowanie się po kąpieli dziecka to niezłe wyzwanie! Wanna na stelażu załatwia sprawę – jest odpowiednio wysoko i kręgosłup odpoczywa. Z drugiej strony jest też odpływ – a przecież wodę w wiadrze znacznie łatwiej się wynosi niż w długiej wanience.
4. Monitor oddechu
Osoby, które krytykują urządzenie, zazwyczaj nie mają z nim do czynienia. Doświadczone mamy powtarzają, że monitor daje im cenny spokój – nie muszą podchodzić co chwilę, aby sprawdzić, czy maluszek oddycha. Dla nas zdecydowany hit!
5. Trzy różne kocyki
Kocyki są niezastąpione przy malutkim dziecku – najlepiej, gdy występują w trzech różnych grubościach. Zawsze może przecież zrobić się ciut chłodniej, a potem nawet jeszcze chłodniej – kocyk w zapasie to podstawa.
6. Otulacz
Udowodniono, że otulanie uspokaja dzieci – zapewne ma to związek z przypomnieniem ciasnoty, jaka panowała w brzuchu mamy. Oczywiście otulić malca można i kocykiem, ale otulacz jest po prostu sto razy bardziej wygodny. Jesteśmy na tak!
7. Pieluchy tetrowe.
W każdej ilości! Do wycierania, do podkładania, do przytulania… do wszystkiego.
8. Fotelik samochodowy z isofix
Foteliki z systemem isofix montowane są na specjalnej bazie, która przymocowana jest do nadwozia auta. Foteliki te są nie tylko o wiele wygodniejsze od „tradycyjnych”, ale też znacznie bezpieczniejsze – wypadają lepiej w testach zderzeniowych.
9. Nosidło/chusta
Istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że twoja pociecha pokocha twoją bliskość i twoje ramiona – właściwie to pewniak. I wtedy życie uratuje ci chustka lub nosidło. Niezastąpiony produkt.
10. Poduszka klin
Świetna zwłaszcza dla ulewających maluszków, czyli większości. Można oczywiście podłożyć pod nóżki łóżeczka kilka książek, ale po co je niszczyć, skoro poduszka kosztuje kilkanaście złotych?
Zgadzacie się z naszym zestawieniem? A może macie inne doświadczenia? Koniecznie nam je opiszcie i podajcie swoją listę „hitów” i „kitów” wyprawki!