25 rzeczy, które powinien umieć każdy 12-latek (bez żadnego „ale!”)
Samodzielność i zaradność to cechy, które każdy rodzic chciałby widzieć u swojego dziecka. Jednocześnie w opinii publicznej coraz częściej pojawia się twierdzenie, że dzisiejszemu młodemu pokoleniu nie zezwala się na bycie samodzielnym, bo zamiast klasycznego „Nie umiesz? To się naucz!” pada: „Dobra, daj, ja to zrobię”. Masz dziecko w wieku 11-12 lat i nie wiesz, czy nie jesteś nadopiekuńcza? Sprawdź poniżej – oto 25 rzeczy, które powinien umieć 12-latek (bez żadnego „ale”).
25 rzeczy, które powienien umieć zrobić 12-latek:
- Przygotować sobie kanapki.
Do szkoły albo ot tak, gdy jest głodne. Z użyciem noża, wyjęciem wszystkiego z lodówki, a jeśli chodzi o śniadanie do szkoły – z zapakowaniem wszystkiego do pojemnika i spakowaniem do plecaka.
- Przygotować herbatę.
Z użyciem najprawdziwszego wrzątku, bez nadzoru i wskazówek mamy.
- Samodzielnie umyć włosy.
I oczywiście dokładnie umyć całe ciało. Część dwunastolatków bez najmniejszego problemu obcina sobie także paznokcie.
- Odkurzać.
Nie mówimy tutaj o odkurzeniu byle jakim, kończącym się zawsze zachwytem rodziców i ukradkowym poprawianiem. Dwunastolatek powinien włożyć tyle wysiłku w odkurzanie, aby efekt był co najmniej zadowalający.
- Skosić trawę.
Oczywiście zazwyczaj po wcześniejszym „maaamoooo, muuuszęęę?” – chodzi o umiejętność, nie chęć. 12-latek powinien już skosić trawę na tyle dobrze, aby jego praca nie wymagała poprawek.
- Wiązać buty.
Dla niektórych ten punkt może wydawać się przesadzony, ponieważ są i 6-letnie dzieci, które świetnie radzą sobie z tym zadaniem. Zapewniamy jednak, że wielu rodziców wciąż szuka dla dziecka zimowych butów zapinanych na rzep… w rozmiarze 34-35!
- Opróżnić i załadować zmywarkę.
Znowu – nie „jakoś” tylko tak, żeby późniejsze zmywanie przyniosło dobre efekty.
- Pomóc rodzeństwo w higienicznych czynnościach.
Może nie do końca chodzi o dokładnie umycie pupy po zrobieniu kupy, ale już przy umyciu rąk starszy brat czy siostra bez żadnego problemu może asystować.
- Wymienić żarówkę.
To cienkie szkło, ale pamiętajmy, że mówimy nie o 3-latku, tylko praktycznie o nastolatku.
- Wyczyścić samochód w środku.
Dokładne odkurzenie foteli, wyniesienie i wytrzepanie dywaników oraz oczyszczenie deski rozdzielczej z kurzu to zadania, którym powinno sprostać każde dwunastoletnie dziecko.
- Umycie auta z zewnątrz.
Dokładne i staranne, włącznie z umyciem szyb sprayem.
- Skutecznie pomóc w przygotowaniu obiadu.
To już nie ten etap, w którym dziecku podaje się tępy nóż i nakazuje zrobić cokolwiek, by je zająć. Dwunastolatek spokojnie może pokroić warzywa, przygotować marynatę do kurczaka (z przepisem od mamy) albo rozklepać mięso na kotlety.
- Powiesić pranie.
Dbając o to, aby rękawy wyjąć ze środka bluzy czy rozprostować ręczniki.
- Umyć okna (z zastrzeżeniem).
Tutaj – na przekór tytułowi, znajdziemy małe „ale”. Dzieciom w żadnym wieku nie powinno się pozwalać na mycie okien od zewnątrz w mieszkaniu na wysokim piętrze. Jeśli jednak mieszkacie na parterze domu, umycie szyb nie powinno sprawić dziecku większego kłopotu.
- Wyprowadzić psa.
- Zrobić proste zakupy.
Naturalnie nie chodzi o wielkie zakupy w hipermarkecie i z uwzględnieniem obiadów na tydzień. 12-latek spokojnie może natomiast wyskoczyć do pobliskiego sklepu po kilka niezbędnych rzeczy i kupić to, o co zostaje poproszony.
- Wynieść śmieci.
- Wypielić ogród.
Rzecz jasna nie cały, gdy mówimy o wielkiej działce – kilka grządek nie powinno jednak stanowić problemu.
- Nakrywać do stołu.
I wiedzieć, po której stronie należy kłaść noże, widelce i łyżeczki.
- Dokładnie posprzątać swój pokój.
Z uwzględnieniem starcia kurzy, zmycia plam z biurka czy starannym nałożeniem narzuty na łóżko.
- Rozpakować zakupy.
Przy czym nie chodzi tylko o wyjęcie produktów z reklamówek, ale odłożenie ich na swoje miejsce.
- Spakować plecak do szkoły.
Kontrola 12-latka nadal jest wskazana pod względem przygotowania do zajęć czy sprawdzianów. Jednak porządne spakowanie plecaka powinno już być obowiązkiem samego dziecka.
- Obrać ziemniaki.
- Wyczyścić buty.
Z użyciem odpowiednich ilości preparatów, czyli bez zalania ich.
- Wstawić pranie.
Oczywiście wszelkie wskazówki co do temperatury i programu są wskazane. Zupełnie samodzielnie 12-latek powinien posegregować pranie, ocenić, którego jest więcej i dobrać detergent.
Zbyt dużo? Wcale nie! Tutaj macie ściągawkę, którą możecie wydrukować i powiesić na lodówce:
Sam fakt, że dziecko powinno już poradzić sobie z wyżej wymienionymi obowiązkami wcale nie oznacza, że musi wykonywać większość z nich codziennie – nie starczyłoby mu czasu na naukę czy rozrywkę. Chodzi raczej o umiejętności, które są wynikiem odpowiedniego włączania dziecka w codzienne obowiązki przez wiele miesięcy.
Jeśli okazuje się, że twoja 12-letnia lub prawie 12-letnia pociecha nie radzi sobie z opisanymi zadaniami, najwyższy czas na zmiany. Zacznij od dziś i za każdym razem, gdy masz ochotę powiedzieć „To daj!”, powiedz: „Chodź, pokażę ci i cię nauczę”.
12 latek nie może zmieniać żarówki !!!!!!
Bo?
Jest gorąca i można się nią poparzyc
Hmm, ale 12 letnie dziecko powinno wiedzieć, że pewne rzeczy się nagrzewają i mogą poparzyć, czy idziemy w stronę, kiedy na opakowaniu z kawą na wynos musi być napisane, że można się nią poparzyć, bo przecież trudno samemu wykonać operacje logicznego wnioskowania, że skoro nalali mi gorącej kawy, to mogę się poparzyć?
Bez żartów. Teraz żarówki są LED-owe i się nie grzeją.
Z reguły wymienia się żarówkę, bo się przepaliła, czyli nie działa, czyli nie może już się nagrzać…
Jeśli jest spalona raczej nie będzie gorąca. A jeśli świeci to nie ma potrzeby jej wymieniać. Teraz większość źródeł światła wyposażone jest w LED który nie jest tak gorący żeby stanowić zagrożenie dla dziecka.
jak jest spalona – to nie jest gorąca!
Witam, ja uczyłem się z obserwacji rodziców nikt mnie nie uczył jak się robi kanapki czy opiekuje młodszym rodzeństwem idp idt. Mój 13 letni syn nic nie robi jak się nie powie, a i wtedy nie umiem albo zaraz czyli czytaj nigdy lub za parę godzin a jak się mówi że już to robi zadymę. Bezstresowe wychowanie, ciężkie czasy tworzą silnych ludzi, dobre czasy słabych.
Proponuj mu by zmieniał gdy jest zimna.
Pomyśl
Może bo to rzecz banalna i 12-latek jest ostrożniejszy niż 5-latek. Ja miałem osiem lat kiedy tego się nauczyłem.
Większości tych rzeczy nie umiem robić. Mam 30 lat. XD
Faktycznie jest się z czego śmiać
I to jest w sumie dramat tych czasów.
Nie ma się co tym chwalić tylko szybko nadrobić. Pozdro
Nie ma się z czego śmiać, ponieważ ja mam 10 lat a potrafię zrobić te 25 rzeczy i więcej.
Jak mialem 12 lat to juz sam wszystko robilem: chodzilem do fryzjera, naprawialem rower, sprzatalem, odkurzalem cale mieszkanie, potrafilem przygotowac kilka roznych posilkow (w tym obranie ziemniakow i usmazenie frytek na glebokim oleju, kanapki z krojeniem chleba nozem), kupowalem wyprawke szkolna, trzepalem dywany.
Teraz nastolatki sa kalekie, nic nie umieja bo do 40 roku zycia beda to robili rodzice. Po co oni maja sie zmuszac do czegokolwiek skoro wszystko ktos za nich zrobi.
Wypisałam i wydrukowałam listę wszystkich domowych obowiązków, syn mógł wybrać sam, co będzie robił. Wziął opiekę nad psem, wynoszenie śmieci i opróżnianie roomby, poza tym oczywiście pilnuje porządku w swoim pokoju. Z czasem będę go wdrażać w gotowanie i drobne naprawy.
Większość tych rzeczy ogarnie 8-latek. Wyjątkiem są może czynności wymagające „dorosłej ręki” (krojenie twardych rzeczy, wyprowadzanie dużego silnego psa itp.) czy odpowiedniego wzrostu (układanie naczyń czy prania wysoko w szafce, mycie okien, żarówka). Ale niewielkie zakupy, odkurzanie, obsługa pralki czy umycie rąk mlodszemu bratu? Żaden problem!
9 letnie dziecko umiem wszystkie te rzeczy ! oprócz WYMIENIENIA ŻARUWKI ! Dziecko nie powinno wymieniać żarówek !
Jesteś pewny/a, że ty nie jesteś tym 9-letnim dzieckiem? Bo każdy 7-8 latek wie, że „żaruwka” piszemy przez „u” kreskowane (żarówka).
Przez „o!”
Dzieciom nie wolno wymieniać żarówki!!!
Proszę o zapoznanie się z przepisami BHP – żarówkę powinien wymieniać elektryk.
Żarówka jest wypełniona gazem i zdarza się, że może wybuchnąć (to nie mit, jestem po BHP). Oczywiście najbliżej rozbryzgu jest twarz, która zostanie okaleczona i oszpecona do końca życia.
Myślę, że nikt tego nie życzy własnemu dziecku
Kto ma w ręku młotek wszędzie widzi gwoździe. Tak, nawet młodsze dziecko powinno umieć wykonywać drobne naprawy, a wymiana żarówki, to nie rocket science! Później okazuje się, że do wymiany papieru w kserokopiarce potrzeby jest administrator.
Joasia daje ci prawdziwe argumenty, a ty zaprzeczasz temu, porównując to do wymiany papieru w kserokopiarce ;-; jakże żałosne.
Prawdziwe argumenty? Większość żarówek jest obecnie ledowych, z plastiku! Bez żadnego gazu w środku. Co innego świetlówki ale mówimy o żarówkach. A stare żarówki z wolframem zgodnie z przepisami nie mogą być używane do oświetlania pomieszczeń w mieszkaniu więc to Joasia się myli.
Przecież może ją wymienić pod okiem rodzica mój syn tak robi przy obsłudze wiertarki i wyzynarki
na wybuchniecie żarówki jest 0.01% nawet elektrykom się do zdarza, pozdrawiam
Naucz się kobieto okej
Dziecko może wymienić żarówkę pod warunkiem że jest obyte I przede wszystkim wie ponad wszelką wątpliwość że nie ma napięcia w oprawie oświetleniowej punktu elektrycznego którego naprawy zamierza dokonać.
Z dużym przekonaniem Choć mogę się mylić sądzę że prawo reguluje podobne przypadki w taki sposób że dziecko wymienić żarówki jednak nie może.
Najpewniej większość z was Drodzy państwo wypowiadający się na Niniejszym forum również tej żarówki Wymień nie powinna A to dlatego Ile razy naprawy konserwacji punktu elektrycznego powinna podejść osoba posiadająca uprawnienie elektryczne o charakterze ogólne eksploatacyjnym do 1KV tzw SEP
Sam takie uprawnienia posiadam ale jak Boga kocham jak przepali się żarówka to nie wiem jak mam ustawić przełącznik żeby tego napięcia bo prawie nie było a zatem bez zwykłego wskaźnika typu Fazer zgodnie z rozsądkiem podchodzić nie powinienem a wezmę i zrobię bo nawet jak Paluch wsadzę to skóra dorosłego człowieka ma zupełnie inną oporność niż skóra młodego człowieka u którego konsekwencji porażenia mogą być bardzo poważne doliczając Do tego pracy na wysokości typu stołek dochodzimy do wniosku że przecież można oszaleć…..
Widzę że tu Same „WARIATY.
Najmocniej i bez czapeczki Przepraszam za błędy ale lenistwa korzystam transkrypcji Google
Dziecko nie powinno same kosić trawy oraz wymieniać żarówki! Gdyż to jest niebiezpieczne
w wieku 12 lat powinno się umieć takie rzeczy gdyż w przyszłości kończy się tym że dziecko wynajmuję ogrodnika do koszenia trawy.
Ja mam 11 i sam umiem takie rzeczy
Wyjście z domu też jest niebezpieczne. Zawsze można spotkać mordercę albo porywacza.
12 latek to dziecko , nie wolno mu kazac wykonywania prac dla doroslych , Rodzice chca sie wysluzyc dziecmi , ucza doroslosci lamiac prawo . Tacy rodzice nie powinni miec dzieci co sie nimi wysłuzaja
Po to mam dzieci. Ja się już narobiłem przy ich pieluchach itp. Wyczuwam, że sama jesteś leniwym dzieckiem, którym się rodzice „wysługują”, a tak naprawdę uczą cie samodzielności, żebyś nie była leniem, który do niczego nie dojdzie w życiu. I żadnego prawa nikt nie łamie. Podaj paragrafy, które są niby łamane, mądralo!
to są dzieci nie można im dawać żarówek w ogóle nic mają sie relaksować !
Powiedz to mojej mamie xD, nie no, ale tak serio sama mam 11 lat i moim zdaniem powinno się wprowadzać dziecko małymi kroczkami w dorosłe życie i odpowiedzialność, ale też nie ograniczać jego wolny czas który i tak jest „wąski” przez szkołę i naukę z nią związaną. Tak poza tym potrafię z tego wszystko oprócz wymieniania żarówki, to niedorzeczne aby dziecko miało się tym zajmować.
Co ty wiesz…
Ja powiem tak: Ten, kto to napisał, na pewno nie ma 16 lat. Czyli co: komputerki, laptopiki, telefoniki, grostacyjki, przełączniczki i inne grochłopaki? Pogięło.
Że co
Z żarówkami się zgadzam bo mogą wybuchnąć ale z innymi żeczami powinny sobie poradzić
A kiedy mają się tego wszystkiego nauczyć, jak przecież w szkołach zadają tyle, że dzieci nie mają czasu się nawet porządnie wyspać.
Dzieci to nie Niewolnicy
Tak,ale powinny mieć jakieś obowiązki bo nie poradzą sobie w dorosłym życiu
Z nudów przeczytałam komentarze – niektóre osoby widzę, że są popier***… „ma się relaksować” ??!! Pogięło??!! Czyli co – komputerek tablecik telefonic gierki a mamusia wszystko poda? A potem rośnie gruba sławiona leniwa świnia co nie wie nic o życiu i do 40stki z rodzicami mieszka bo tak rozpieszczone i bezradne kompletnie… Gratuluję zajebistej inteligencji – aż się nóż w kieszeni otwiera…
Popieram
Zgadzam się z tym w 100%, najpierw wszystko pod nos podkładają a później mają wielki problem, że dziecko (lub nawet osoba dorosła) nie potrafi samodzielnie czegoś zrobić. Żałosne!
Dokładnie, takie podejście rodziców, to jakaś masakra. Co z tych dzieci wyrośnie? Pójdą do pracy i będą żądali od szefa żeby im kanapki podał, bo mamusia im robiła? Do wymiany żarówki wezwą elektryka, a koszenia trawy ogrodnika? Tylko skąd ci elektrycy i ogrodnicy się wezmą, skoro dzieci się tego nigdy nie nauczą?
To piszą leniwe dzieci 11-letnie. Takiego darmozjada tylko do MOSu wysłać!
Pod nadzorem osoby dorosłej 12 latek jak najbardziej może wymienić żarówkę,nie róbmy z nastolatka niedorajdy życiowej. To nie jest już małe dziecko żeby ze wszystkiego dziecko wyręczać ,bo wtedy pewnych rzeczy nawet tych najprostszych nigdy się nie nauczy. Znam takich nastolatków co nawet nigdy w życiu nie robili sobie śniadania bo rodzice wyręczają i pod nos jedzonko podkładają niby z miłości o dobroci ale takie wyręczanie jest krzywdzące dla dziecka potem sobie może nie poradzić w dorosłości .
Chyba jacyś bezrobotni, skoro mają na to czas. W wyręczaniu przodują babcie. Rodzice robią z babci darmową niańkę, a babcia hoduje niezaradną kluchę.
Mam 11 letnia córkę i to co tutaj co niektórzy wypisują to idzie paść ze śmiechu. Napisze o mojej Córce tak jak to widzę: To jeszcze dziecko – ale się maluje, to jeszcze dziecko – ale ma więcej znajomych na osiedlu niż ja na Fb, to jeszcze dziecko – ale potrafi sobie ogarnąć wyjazd na weekend do dziadków na druga stronę polski tzn. zorganizować fundusze, najczęściej uderza do babci by po nią przyjechała, tak to jeszcze dziecko – kosi trawę wręcz mi nie pozwala, tak to jeszcze dziecko – uwielbia majsterkować, gotować, tak to jeszcze dziecko – swojego 2 letniego brata traktuje jak życiową szansę na bycie potrzebny, tak to jeszcze dziecko – cieszymy się z żoną że nie musimy do niczego jej zmuszać większość obowiązków które wykonuje robi to z ochota, wystarczy mała zachęta, i proszę się tu nie rzucać że płacimy dziecku za prace, zna wartość czasu i pieniądza.
Mój syn czuje się wykorzystywany, gdy jednego dnia musi wynieść śmieci i pranie. Nie wiem skąd mu się to wzięło, ale jest autentycznie oburzony. Ale niestety ma pecha, że ja wychowywania przez ojca żołnierza byłam bardzo samodzielnym dzieckiem. I brak mi „niestety” odruchu: „daj, ja to zrobie”
Nie wiem czy 12-latek powinien wymieniać żarówki. Ale argument, że żarówka jest gorąca nie przemawia do mnie. Nie wiem jakoś potrafiłam trójce dzieci skutecznie wytłumaczyć co to gorące i chemia, żeby nie dotykali tego, czego nie trzeba i uważali. Już jako naprawdę małe dzieci. Z dziećmi trzeba rozmawiać, wszystko tłumaczyć i pozwalać na samodzielnosć
Od kolegów. Rodzice rodzice mają mniejszy wpływ na wychowanie, niż im się wydaje. Koledzy się wzajemnie nakręcają i buntują.
Chciałbym wiedzieć ile lat ma osoba która pisała ten artykuł
Ja Wam powiem to: zaraz skończę tą dwunastkę. I umiem to wszystko. Ale ziemniaków nie odbieram. Najwyżej jakąś pietruszkę albo marchew. Ale żarówkę wymieniałem sobie nieraz, nawet w wieku 6 lat!
Moim zdaniem komentarze typu: „Dziecko nie powinno wymieniać samo żarówki!!” lub ” 12-latek nie może kosić trawy gdyż jest no niebezpieczne” są zbędne. Trzeba pamiętać, że 12-latek to nie jest 5-latek który może sobie zrobić krzywdę przy tak na prawdę najprostszych czynnościach. 12/13- latek powinien znać podstawowe zasady BHP i wątpię, że podczas zmieniania żarówki dziecko w takim wieku zacznie nią rzucać czy wkładać palce tam gdzie jest prąd a przy koszeniu trawy nie będzie wkładało rąk pod ostrze czy wygłupiało się podczas tej czynności. Ja mam 13 lat i gdy jeszcze pół roku temu miałam 12 lat, sama gotowałam obiad, zmieniałam żarówki czy nawet pomagałam w jak dla niektórych „niebezpiecznych” czynnościach podczas remontu, więc proszę nie bądźcie nadopiekuńczy i zrozumcie, żę 12-latek to już nie jest „małe” dziecko
Ok a co w takim razie będą robić rodzice skoro praktycznie wszystko mają robić dzieci. Pociechy rodziców nie będą miały czasu na zabawę, spotkania z przyjaciółmi czy chociażby spełnianie swoich pasji. A i gdzie mają znaleść czas na odpoczynek warto też wspomnieć, że jeszcze muszą odrobić lekcje a teraz w szkołach zadają bardzo dużo
Rodzice pracują od świtu do nocy, żeby zarobić na to wszystko. Wyczuwam, że ty jesteś właśnie tym leniwym dzieckiem/nastolatką, bo dorosły nie pytałby tak głupio „co robią rodzice”.
Proszę cię- ty twierdzisz że dwunastoletnie dzieci się bawią? ciągle siedzą w szkole ja mam 11 lat i nie mam w ogóle czasu na spotkania z przyjaciółmi no chyba że w sobotę więc nie narzekaj gdzie czas na zabawę dwunastoletnie dzieci i tak nie będę miały na nią czasu
Ja mam 12 i moim zdaniem to naprawdę rodzice weźcie się obudźcie w szkole nie którzy nauczyciele zadoja naprawdę dużo i na niektóre rzeczy nie mamy czasu bo nie chcemy dostać 1 a jak dostaniesz 1 to jest złość i „czemu dostałeś jedynkę ” i rodzice często nie wieżą w to że nie miałeś czasu bo przecież ” co ty miałeś niby do roboty. Pozdrawiam
Masz 12 lat, a pisać nie umiesz. Faktycznie, „przemęczony nauką”! xD
Mam 14lat to jest chamskie zachowanie…. Chyba żart a co rodzice to jakieś księżniczki i co dziecko musi wszystko zrobić posprzątać samochód wypielić chwasty umyć okna i co jeszcze a gdzie czas na naukę i rozwijanie swoich pasji i hobby proszę o usunięcie połowy czynności
Uważam że 12-latek nie powinien sam wymieniać żarówki…
ale dlaczego? przecież raczej go nie wyjeb… w powietrze
Połowa rzeczy do wywalenia. Najlepiej, kiedy oni wszystko za nas robią. To jest przemoc psychiczna i zwykłe zaniedbanie.
zgadzam sie
sam jestem 11 latkiem i powiem tyle że to co tu pisze jest absurdalne ja jako dziecko z adhd stwierdzam że 11-12 latki nie powinny mieć tyle obowiązku bo my jako aka ,,młodzierz” sie jeszcze napracujemy sam wiem że podczas waszej ,,komuny”też nie było dobrze ale teraz system szkolny też nie jest lepszy dziecko za to że było bite też dostaje po -25 punktów albo uwage ogólnie to co tu piszą jest głupotą nie polecam sie do tego stosować i namawiać dziecko żeby kosiło trawnik wyciągało ze zmywarki wynosiło śmieci itd. bo dla dziecka jest to duży obowiązek i niektórzy nie potrafią takich rzczy pomimo że wydają sie łatwe
Czemu tak niektórzy mówią o 12 latkach ja mam 12 lat i ja sam jak i moi rówieśnicy umieją wszystkie powyżej wymienione żeczy więc 70 letnie staruchy za przeproszeniem nie się zamkną z tym eee ,,bo teraz to nastolatki są kalekie nic same nie zrobią tylko rodzice do 40 r życia muszą za nich ” debile naprawdę ogarnijcie się prawie każdy takie czynności umie wykonywać przed 12 r życia pozadrawiam
12 latek to najgorszy wiek. I o ile dziecko umie większość z tych rzeczy z listy zrobić, o tyle problem jest z koncentracją i skupieniem (zwłaszcza u chłopców). To jest wiek, kiedy chłopcy zachowują się jakby mieli znowu 2 latka. Dramat. Dziewczynki w tym wieku zachowują się, jakby były od chłopców co najmniej o dwa lata dojrzalsze. Więc co innego umieć zrobić, a co innego robić bezpiecznie. Jeśli chodzi o żarówki i przepięcia, to rzeczywiście można się zastanowić. Ale co innego umieć, a co innego robić. Ja uważam, że przy obecnych wykonaniu g…wnianych produktów może być to niebezpieczne. Tak samo używanie kosiarki elektrycznej/spalinowej. Chłopcy w tym wieku mają milion głupich pomysłów na minutę (w przeciwieństwie do ich 8/9cio letnich kolegów).
Mam 12 lat i wszystko umiem od 6 roku życia. Wszystko oprócz mycia auta od wewnątrz. Nawet tego nie robimy. Ale za to umiem wymieniać olej
przesada
No i wszystko umiem ale ku.. że tu mycie włosów jest na pewno każde dziecko w tym wieku umie się umyć XD