25 rzeczy, które powinien umieć każdy 12-latek (bez żadnego „ale!”)

Samodzielność i zaradność to cechy, które każdy rodzic chciałby widzieć u swojego dziecka. Jednocześnie w opinii publicznej coraz częściej pojawia się twierdzenie, że dzisiejszemu młodemu pokoleniu nie zezwala się na bycie samodzielnym, bo zamiast klasycznego „Nie umiesz? To się naucz!” pada: „Dobra, daj, ja to zrobię”. Masz dziecko w wieku 11-12 lat i nie wiesz, czy nie jesteś nadopiekuńcza? Sprawdź poniżej – oto 25 rzeczy, które powinien umieć 12-latek (bez żadnego „ale”).
25 rzeczy, które powienien umieć zrobić 12-latek:
- Przygotować sobie kanapki.
Do szkoły albo ot tak, gdy jest głodne. Z użyciem noża, wyjęciem wszystkiego z lodówki, a jeśli chodzi o śniadanie do szkoły – z zapakowaniem wszystkiego do pojemnika i spakowaniem do plecaka.
- Przygotować herbatę.
Z użyciem najprawdziwszego wrzątku, bez nadzoru i wskazówek mamy.
- Samodzielnie umyć włosy.
I oczywiście dokładnie umyć całe ciało. Część dwunastolatków bez najmniejszego problemu obcina sobie także paznokcie.
- Odkurzać.
Nie mówimy tutaj o odkurzeniu byle jakim, kończącym się zawsze zachwytem rodziców i ukradkowym poprawianiem. Dwunastolatek powinien włożyć tyle wysiłku w odkurzanie, aby efekt był co najmniej zadowalający.
- Skosić trawę.
Oczywiście zazwyczaj po wcześniejszym „maaamoooo, muuuszęęę?” – chodzi o umiejętność, nie chęć. 12-latek powinien już skosić trawę na tyle dobrze, aby jego praca nie wymagała poprawek.
- Wiązać buty.
Dla niektórych ten punkt może wydawać się przesadzony, ponieważ są i 6-letnie dzieci, które świetnie radzą sobie z tym zadaniem. Zapewniamy jednak, że wielu rodziców wciąż szuka dla dziecka zimowych butów zapinanych na rzep… w rozmiarze 34-35!
- Opróżnić i załadować zmywarkę.
Znowu – nie „jakoś” tylko tak, żeby późniejsze zmywanie przyniosło dobre efekty.
- Pomóc rodzeństwo w higienicznych czynnościach.
Może nie do końca chodzi o dokładnie umycie pupy po zrobieniu kupy, ale już przy umyciu rąk starszy brat czy siostra bez żadnego problemu może asystować.
- Wymienić żarówkę.
To cienkie szkło, ale pamiętajmy, że mówimy nie o 3-latku, tylko praktycznie o nastolatku.
- Wyczyścić samochód w środku.
Dokładne odkurzenie foteli, wyniesienie i wytrzepanie dywaników oraz oczyszczenie deski rozdzielczej z kurzu to zadania, którym powinno sprostać każde dwunastoletnie dziecko.
- Umycie auta z zewnątrz.
Dokładne i staranne, włącznie z umyciem szyb sprayem.
- Skutecznie pomóc w przygotowaniu obiadu.
To już nie ten etap, w którym dziecku podaje się tępy nóż i nakazuje zrobić cokolwiek, by je zająć. Dwunastolatek spokojnie może pokroić warzywa, przygotować marynatę do kurczaka (z przepisem od mamy) albo rozklepać mięso na kotlety.
- Powiesić pranie.
Dbając o to, aby rękawy wyjąć ze środka bluzy czy rozprostować ręczniki.
- Umyć okna (z zastrzeżeniem).
Tutaj – na przekór tytułowi, znajdziemy małe „ale”. Dzieciom w żadnym wieku nie powinno się pozwalać na mycie okien od zewnątrz w mieszkaniu na wysokim piętrze. Jeśli jednak mieszkacie na parterze domu, umycie szyb nie powinno sprawić dziecku większego kłopotu.
- Wyprowadzić psa.
- Zrobić proste zakupy.
Naturalnie nie chodzi o wielkie zakupy w hipermarkecie i z uwzględnieniem obiadów na tydzień. 12-latek spokojnie może natomiast wyskoczyć do pobliskiego sklepu po kilka niezbędnych rzeczy i kupić to, o co zostaje poproszony.
- Wynieść śmieci.
- Wypielić ogród.
Rzecz jasna nie cały, gdy mówimy o wielkiej działce – kilka grządek nie powinno jednak stanowić problemu.
- Nakrywać do stołu.
I wiedzieć, po której stronie należy kłaść noże, widelce i łyżeczki.
- Dokładnie posprzątać swój pokój.
Z uwzględnieniem starcia kurzy, zmycia plam z biurka czy starannym nałożeniem narzuty na łóżko.
- Rozpakować zakupy.
Przy czym nie chodzi tylko o wyjęcie produktów z reklamówek, ale odłożenie ich na swoje miejsce.
- Spakować plecak do szkoły.
Kontrola 12-latka nadal jest wskazana pod względem przygotowania do zajęć czy sprawdzianów. Jednak porządne spakowanie plecaka powinno już być obowiązkiem samego dziecka.
- Obrać ziemniaki.
- Wyczyścić buty.
Z użyciem odpowiednich ilości preparatów, czyli bez zalania ich.
- Wstawić pranie.
Oczywiście wszelkie wskazówki co do temperatury i programu są wskazane. Zupełnie samodzielnie 12-latek powinien posegregować pranie, ocenić, którego jest więcej i dobrać detergent.
Zbyt dużo? Wcale nie! Tutaj macie ściągawkę, którą możecie wydrukować i powiesić na lodówce:
Sam fakt, że dziecko powinno już poradzić sobie z wyżej wymienionymi obowiązkami wcale nie oznacza, że musi wykonywać większość z nich codziennie – nie starczyłoby mu czasu na naukę czy rozrywkę. Chodzi raczej o umiejętności, które są wynikiem odpowiedniego włączania dziecka w codzienne obowiązki przez wiele miesięcy.
Jeśli okazuje się, że twoja 12-letnia lub prawie 12-letnia pociecha nie radzi sobie z opisanymi zadaniami, najwyższy czas na zmiany. Zacznij od dziś i za każdym razem, gdy masz ochotę powiedzieć „To daj!”, powiedz: „Chodź, pokażę ci i cię nauczę”.
12 latek nie może zmieniać żarówki !!!!!!
Bo?
Jest gorąca i można się nią poparzyc
Wypisałam i wydrukowałam listę wszystkich domowych obowiązków, syn mógł wybrać sam, co będzie robił. Wziął opiekę nad psem, wynoszenie śmieci i opróżnianie roomby, poza tym oczywiście pilnuje porządku w swoim pokoju. Z czasem będę go wdrażać w gotowanie i drobne naprawy.
Większość tych rzeczy ogarnie 8-latek. Wyjątkiem są może czynności wymagające „dorosłej ręki” (krojenie twardych rzeczy, wyprowadzanie dużego silnego psa itp.) czy odpowiedniego wzrostu (układanie naczyń czy prania wysoko w szafce, mycie okien, żarówka). Ale niewielkie zakupy, odkurzanie, obsługa pralki czy umycie rąk mlodszemu bratu? Żaden problem!
9 letnie dziecko umiem wszystkie te rzeczy ! oprócz WYMIENIENIA ŻARUWKI ! Dziecko nie powinno wymieniać żarówek !
Dzieciom nie wolno wymieniać żarówki!!!
Proszę o zapoznanie się z przepisami BHP – żarówkę powinien wymieniać elektryk.
Żarówka jest wypełniona gazem i zdarza się, że może wybuchnąć (to nie mit, jestem po BHP). Oczywiście najbliżej rozbryzgu jest twarz, która zostanie okaleczona i oszpecona do końca życia.
Myślę, że nikt tego nie życzy własnemu dziecku