Macierzyństwo a kariera zawodowa – dlaczego w Polsce kobiety muszą wybierać?
Do redakcji Rodzicowo.pl napisała Iza (38 l.), mama trójki dzieci, dzieląc się swoimi refleksjami na temat trudnej sytuacji kobiet, które łączą macierzyństwo z pracą zawodową. W obliczu pogłębiającego się kryzysu demograficznego, o którym donoszą media, coraz częściej mówi się o potrzebie wspierania macierzyństwa. Niestety, rzeczywistość wielu kobiet, zwłaszcza matek wielodzietnych, daleka jest od ideału.
Iza podkreśla, że z jednej strony słyszymy apele o zwiększenie dzietności, z drugiej zaś strony kobiety, które decydują się na macierzyństwo, często spotykają się z niezrozumieniem, a nawet dyskryminacją w miejscu pracy. Wiele firm wciąż nie oferuje elastycznych form zatrudnienia, takich jak praca zdalna czy skrócony czas pracy, co utrudnia pogodzenie obowiązków rodzinnych z zawodowymi.
„Nie chodzi tylko o urlopy macierzyńskie i wychowawcze” – pisze Iza. „Dzieci często chorują, łapią infekcje, a wtedy matka musi zostać z nimi w domu. Niestety, wielu pracodawców nie ma dla tego zrozumienia. Słyszy się komentarze w stylu: ‚Znowu pani bierze wolne?’, ‚Nie może pani zorganizować sobie opieki?’. Czuję się wtedy jak gorsza pracownica, choć przecież dbanie o chore dziecko to mój obowiązek”.
Iza dodaje, że takie sytuacje wywołują u niej duże wyrzuty sumienia. „Z jednej strony chcę być dobrą matką i opiekować się chorym dzieckiem, z drugiej boję się reakcji pracodawcy i kolegów z pracy. Czuję się rozdarta i bezsilna, a to nie jest dobre dla mojego stanu psychicznego” – wyznaje.
Co więcej, Ewa zwraca uwagę na nieprzyjazne nastawienie innych pracowników, zarówno matek z jednym dzieckiem, jak i tych, które już mają dorosłe dzieci. „Często spotykam się z krytyką i niechęcią z ich strony. Mam wrażenie, że uważają mnie za gorszą pracownicę, bo muszę brać wolne z powodu choroby dzieci. Muszą przejmować moje obowiązki podczas mojej nieobecności, co wywołuje frustrację i niezadowolenie” – pisze.
„Często obserwuję, jak moje bezdzietne koleżanki lub które mają jedno dziecko, robią błyskotliwe kariery, podczas gdy matki wielodzietne muszą rezygnować z rozwoju zawodowego na rzecz opieki nad dziećmi” – dodaje Iza. „Wybór między macierzyństwem a karierą nie powinien być dylematem współczesnych kobiet. Potrzebujemy zmian systemowych, które umożliwią kobietom pełne uczestnictwo w życiu zawodowym bez rezygnowania z rodziny„.
Co możemy zrobić, aby zmienić tę sytuację?
- Promować elastyczne formy zatrudnienia: Praca zdalna, elastyczne godziny pracy, możliwość skrócenia etatu – to rozwiązania, które powinny stać się standardem w polskich firmach.
- Zwiększyć dostępność żłobków i przedszkoli: Brak miejsc w placówkach opiekuńczych to poważna bariera dla wielu matek, które chciałyby wrócić do pracy.
- Wprowadzić dodatkowe urlopy opiekuńcze: Kobiety powinny mieć prawo do dodatkowego urlopu w przypadku choroby dziecka lub innych nieprzewidzianych sytuacji.
- Zmienić podejście do macierzyństwa w miejscu pracy: Kobiety nie powinny być karane za to, że są matkami. Wręcz przeciwnie, powinny być doceniane za swoją organizację, odpowiedzialność i umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach.
- Promować kulturę wsparcia i wzajemnego zrozumienia w miejscu pracy: Ważne jest, aby wszyscy pracownicy, niezależnie od sytuacji rodzinnej, mieli świadomość wyzwań, z jakimi borykają się rodzice, i byli gotowi udzielać sobie wzajemnego wsparcia.
List zakończony jest apelem o wspólne działanie na rzecz stworzenia w Polsce przyjaznego środowiska dla pracujących matek. „Tylko wtedy będziemy mogli mówić o realnym wsparciu dla rodzin i przeciwdziałaniu kryzysowi demograficznemu” – podsumowuje Iza.