„Kiedy zostanę mamą, na pewno nie będę…” – 10 rodzicielskich postanowień, które prawie nigdy nie zdają egzaminu!
Niektóre z naszych rodzicielskich postanowień tworzymy na długo przed pojawieniem się dziecka – po prostu obserwujemy „dzieciatych” znajomych i wiemy, że nie będziemy postępować tak, jak oni. Inne pojawiają się wraz z dwiema kreskami na teście ciążowym i rosnącym brzuszkiem. To, kiedy powstały te plany, nie ma jednak znaczenia – bo spora część z nich i tak nie zda życiowego egzaminu. O których rodzicielskich postanowieniach najszybciej zapominamy, gdy w domu pojawia się nowy członek rodziny?
1. „Spanie z dzieckiem? Nigdy w życiu!”
Motywacja jest jasna – rodzice też potrzebują snu dobrej jakości oraz intymności, a kruchy noworodek (lub rozpychający się roczniak) nie sprzyja ani jednemu, ani drugiemu. Tworzymy więc plan: od początku uczymy maluszka spania w swoim łóżeczku i staje się to normą.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ten lęk, że może jednak nie usłyszymy, że coś jest z dzieckiem nie tak. I gdyby nie ten sen, klejący oczy o drugiej w nocy. Zabranie smyka do łóżka, wygodne nakarmienie i drzemanie razem staje się takie kuszące! No i ten zapach śpiącego niemowlęcia, a gdy urośnie – przyjemne ciepełko małego ciałka gramolącego się między rodziców. Ach, chodź tu, ty mały brzdącu!
2. „Przyzwyczaję niemowlę do hałasu. Nie będę przecież uciszać całego domu!”
W tym miejscu każda doświadczona mama uśmiechnie się z politowaniem i powie: „Będziesz uciszać, oj będziesz!” Dlaczego? Bo czym innym jest taki plan, gdy mamy masę energii, dużo czasu i 9 godzin nieprzerwanego snu za sobą, a czym innym – gdy dziecko budzi nas w nocy trzy razy, a potem dwie godziny marudzi i nie da się zrobić po prostu… nic. Zmęczenie, rozpaczliwe pragnienie chwilki dla siebie i pożądanie ciszy – to one sprawią, że zamontujesz blokadę, która wyciszy dzwonek w domofonie, a telefon będzie zawsze tylko „wibrował”.
3. „Nie będę mówić tylko o dziecku. Nie zmienię się!”
To piękne postanowienie – nie jesteśmy przecież tylko rodzicami! Problem polega na tym, że ten plan podstępnie i szybko się rozmywa. Ot, spotykasz koleżankę – również mamę, rozmawiacie pół godziny i odchodząc orientujesz się, że mówiłaś o… ząbkowaniu, bawialniach dla dzieci oraz o sytuacji, gdy twój maluch rozsmarował krem na całym łóżku. Ale przecież to była taka miła rozmowa!
4. „Zdrowie to podstawa – moje dziecko nie będzie jadło byle czego!”
Ha! To chyba postanowienie o najkrótszym żywocie. Intencje świetne, ale kiedy w ruch idą łzy i „mamusiu, ja cie baldzo plose, kup mi czekoladowe jajo!”, trudno o silną wolę. Jeszcze trudniej, gdy ciocia przynosi ciasteczka, a u babci w lodówce zawsze czekają parówki. No nie da się!
5. „Będę konsekwentna. Dlaczego inni rodzice tego nie potrafią?”
Konsekwencja kluczem do sukcesu! To prawda, tylko… ech, żeby było trochę łatwiej! Tak bardzo chce się czasem troszkę odsapnąć i powiedzieć: „Ech, dobrze, weź już tę bułkę w sklepie, tylko proszę, daj mi zrobić normalnie zakupy”. Tak jednak dla usprawiedliwienia dodasz ciche: „Ale zjesz potem obiad w domku, prawda? Tak? No to super”. A że nie zje… no cóż, wszystkiego mieć nie można. Życie!
6. „Moje dziecko nie będzie oglądało bajek!”
Ok, z punktu widzenia podręczników bajki to średnia rozrywka dla dzieci. Kłopot w tym, że czasami ta bajeczka jest jedynym ratunkiem, gdy musisz przygotować się do wyjścia, a ciągle słyszysz „mamoooo!”. Czasami jest też jedynym sposobem na to, by dziecko pozwoliło przeprowadzić ważną rozmowę przez telefon albo po prostu wziąć w spokoju prysznic. Można by tak wymieniać, jednak wniosek jest jeden – istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że nie tylko sięgniesz po bajki, ale zrobisz to proszącym tonem: „Kochanie, a może Świnka Peppa, co?”.
7. „Nie będę na każde zawołanie. Nie ma takiej opcji”.
„Dziecko musi rozumieć, że mama lub tata nie zawsze mają czas”, „Nie mogę reagować na każde grymaszenie, bo się przyzwyczai” – tyle teoria. W praktyce brak reakcji na pierwsze marudzenie często oznacza, że za chwilę będzie gorzej. A poza tym kto wie, może chodzi o coś ważnego? Efekt to zwykle: „Wiesz co, Kasia, poczekaj sekundę, tylko sprawdzę, o co chodzi!”
8. „Nauczę dziecko samodzielności”
To postanowienie często powstaje jako efekt naszych obserwacji, czyli: „Serio, trzylatkowi trzeba pomagać w założeniu butów? Ja NA PEWNO do tego nie dopuszczę!”
W opcji bardziej realistycznej wygląda to jednak raczej tak: „Nie robiłabym tego za niego, gdyby tylko nie trwało to tak długo. Gdybym się tak bardzo nie spieszyła. Gdyby on tak nie dyskutował. Gdyby był trochę bardziej skupiony!”
9. „Nie będę krzyczeć na dziecko”
Bo przecież wszystko można wytłumaczyć. Na spokojnie. Pierwszy raz. Drugi raz. Nawet i trzeci raz. „Ale do jasnej Anielki, czwarty raz nie będę powtarzać! Dziecko, odnieś w końcu tę piżamę i przestań pyskować!”
10. „Będę żyć jak dawniej, tylko z dzieckiem”
To postanowienie idealnie pasuje do rosnącego brzuszka… ale już w ogóle do życia z niemowlęciem. Nie da się żyć jak dawniej, bo jeśli trzymiesięczne dziecko nie zostanie położone o godzinie 20 (czyli jak zwykle), to urządzi rodzicom „jesień średniowiecza” i z miłego wieczoru i tak nici. Więc: „my już uciekamy, Antoś trze oczy. Pa!”
Wyrzuty sumienia? A gdzie tam! Kiedy w domu pojawia się dziecko, wielu rodziców oblewa test z wytrwałości w postanowieniach. Czy jest to powód do wyrzutów sumienia? Absolutnie! Raczej do pobłażliwego uśmiechu i wewnętrznej kpiny, gdy ktoś, kto dopiero spodziewa się dziecka, mówi: „Ja tak na pewno nie będę robić!”. Cóż – pożyjemy, zobaczymy!
Dobre to o mnie 😂😂😂🤦♀️
Od 4 się zgdadza, ale pierwsze 3 punkty przy żadnym dziecku nie były zastosowane ani razu
A mi się udało zrealizować pkt 2 czyli „Przyzwyczaję niemowlę do hałasu. Nie będę przecież uciszać całego domu!” 😃 moje dziecko spało podczas odkurzania, przy włączonej pralce, podczas remontu łazienki (zbijanie kafelek), imprezy w domu też nie robią na synu wrażenia 🙂 w pozostałych tematach poległam jak wszyscy 😃
U mnie również dom normalnie funkcjonował. Nikt nie chodził na paluszkach 👍
Moje dziecko zasypia tylko przy muzyce 😂🤦♀️ i to ciężkiej 🙉🙈🙊
U mnie też tylko 2 pkt, a reszta… No cóż 😳 Dopóki nie ma się dzieci, jest się idealnym rodzicem 🤣
A mi się wydaje ze zależy od dziecka . Przy pierwszym wszystko się robiło jak spał . Nawet śmiałam się ze przy wiertarce spał ( sąsiadka 4 miesiące remont robiła ) . A drugi syn odwrotnie musi być ciszaaa jego budzi jak ktoś kichnie . On od początku tak już miał , nie ma opcji żeby usnął musi być idealna cisza 😨
Ja myślałam, że da się przyzwyczaić dziecko. Syn 8 lat od urodzenia śpi w hałasie – przeżył nie jedna głośna imprezę i spał jak zabity. Za to córka ( 3 miesiące zaraz) to istna księżniczka. Nawet cichy telewizor który rzuca cienie na ścianę, odgłos zmywanych naczyń ja wybudza. A próbuje zawsze coś robić jak śpi, żeby nie przyzwyczajać do ciszy a i tak nie daje to żadnych efektów.
Poległam na wszystkich🤣🤣🤣🤣
wszystkie punkty „złamałam” 🤣
Tia…. 😂
Nie rozumiem jak można spanie z dzieckiem uznać za nie wygodne 😃 dla mnie to raj bo przynajmniej śpią ładnie. Starsza nie ma koszmarów i nie gania mnie z pokoju do pokoju, a maleństwo cyca ma pod nosem jak chce to zje i spi dalej, nie muszę wstawać i nawet za bardzo się budzic 😃
Agnieszka Wijas mam dokładnie takie samo zdanie… Szkoda tylko że doszłam do niego dopiero przy 3 córce😅
no ja np jestem mamą dwójki dzieci, żadne nigdy nie spało z nami w łóżku, każde od urodzenia ma swój pokój swoje łóżka i tam jest ich miejsce do spania 🙂
Ja robiłam w myśl zasady, że żadna małpa nie kładzie swojego oseska na drugiej gałęzi
😂😅😂😅😂😅😂😅😂😅
Akurat o żadnym z tych punktów nie mówiłam 🤣 Z czego punkt 2 udało mi się zrealizować przy dwójce dzieci. Jedyne co sobie powtarzałam przed urodzeniem pierwszego syna patrząc na dzieci koleżanek – będzie miał jedną zabawkę, tylko jedną 🤣 Aaa teraz weź to sprzątaj człowieku 🤦🤣🤣
Jakie to prawdziwe 🥰🥰🤣🤣🤣
Ja usypiam swoje dziecko i wtedy odkurzam 🙈. Mam troje, żadnemu z nich hałas nie przeszkadza. Chcą spać to śpią, nawet na weselu.
Mam 4 Dzieci. Poleglam 10 x 4 😇🎈🌺 Maz miałby lepszy wynik 🧐
Matko jakie to prawdziwe 😁😁😁😁😁😁😁😁
Super tekst
Odniosłam spektakularną porażkę przy 6 punkcie 🙈🙈🙈😂🤷♀️
Ja zrealizowałam punkt o spaniu z dzieckiem. Od początku córka spała sama, w swoim łóżeczku. Od drugiego roku życia ma swój pokój i normalne łóżko. I wszystkim dzięki temu jest wygodniej. 🙂 Ale myślę, że to zależy od dziecka. 😉
u mnie podobnie, młody śpi w swoim łóżku 🙂 . A reszta różnie, bo ma dopiero 15 miesięcy
wierzę. To wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji dziecka. Moja córka nigdy jak dotąd nie przyszła do nas w nocy czy nad ranem, by spać z nami. 🙂 Co też nie oznacza, że kiedyś się to nie zdarzy.
Mam 14 i 10 latka,ale tylko pkt 2 udało mi się zrealizować w przeszłości🙈 porażka🤣
9 jak się nie wydrę to nie słyszą 🤦♀️🤷♀️
Tak, niezaprzeczalnie. 😂
Bo wtedy „mówimy „w innym jezyku😂😂😂
Ja kiedy powtarzalam nawet i cztery aktualnie (11 i 13 latkowie w domu) od drugiego razu przechodze do darcia 🤦♀️
😂😂😂
Na pewno nie będę… mówić że czegoś nie będę!
Całe życie kieruję się tą zasadą – nie wiem jakie będę miała dziecko i czego będzie potrzebowało… takie zarzekanie się śmieszy mnie nieziemsko…
True 😁😁😁
Ja z dzieckiem nie śpię bo się bałam, że w nocy go jeszcze za mocno kołdrą nakryje albo coś i się poddusi 😂 no i z resztą za mocno się wierci
Nigdy nie będę spać z dzieckiem 😂😂 Moje życie będzie jak dawniej…no Sory ale nie będzie 😂😂😂
Na wszystkich 10 poległam a spanie z dzieckiem jest cudowne
Nie puszczać dzieciom bajek? Jezu Chryste…. budziłam się i zasypiałam przy bajkach Disneya i nie tylko … i… co?🤣
Nigdy nie będę zabraniać dzieciom oglądania bajek!
Ja ma dwójkę. Starsza 8 młodszy 3 lata . Cały czas się śmieje że jak zasną to trzeba im przyczepić kartkę do nogi ,,w razie pożaru powodzi lub wojny wynieść nie budzić,, trzecie w drodze ciekawe jak będzie.
U nas przy starszym można było robić wszystko. On spał w łóżeczku, a ja odkurzałam pod łóżeczkiem 😄 przy młodszym musiałam mieć drzwi pokoju zamknięte jak spał, ale w domu dźwięki były normalne😄 po prostu był odrobinę wrażliwszy na dźwięki wokół niego 😄
Eee nie ma tragedii poza kocią karmą to nie je byle czego🤣🤪
Psia też nie jest najgorsza 🤣
Mój syn miał zajawke na psie przekąski… Franek co masz w kieszeni Albina karmę 🤷♀️😂
Nigdy nie będę spała z dzieckiem… W sumie. Moje dziecko nie śpi. Dzisiaj już ubrałam dres na noc. Po co mi piżama 😭
chyba trafił nam się wyjątkowy egzemplarz. Moja młodsza ma 20 miesięcy i śpi z radarem włączonym. Pierdylion nocnych pobudek od skończenia 5tego miesiąca. I końca nie widać 🙈
Tak. Dokładnie. Moja ma skończone 6 miesięcy. Ale wdała się w starsze siostry. One przespały pierwsza noc po 3rż. Z tym że najmłodsza jest nieodkładalna… Testuje moją cierpliwość 🤣
hnb to dość często spotykane ostatnio okazy. Życzę sił i cierpliwości…kiedyś to chyba minie 🤔🤗
a to na pewno. Nie widziałam 15latki przy cycku przez całą noc🤣
Dodała bym, noszenie ciągle na rękach przy prawie każdej czynności, tego była „nauczona” starsza córka. Młodsza od samego początku położona w lezaczku, na piankowej macie, kocyku ale nie na rękach i efekt taki że jest bardzo samodzielna i uparta, nie da sobie pomóc tylko czysta Zosia-samosia 🙂
Tak właśnie miało być 💪😁💞
Kurcze to chyba jestem wyjątkiem 😅 bo wszystkie punkty są zrealizowane.
Świetnie napisane…jakie to prawdziwe… Mając teraz dzieci zgadzam się w 100%
Nie nigdy nie będę ganiać za młodym z jedzeniem…. Zjedz ostatnia łyżeczka kochanie 😅😂 haha i pupa 😂