Zdobywanie nowych kwalifikacji i rozwój w ciąży – ty też tak możesz!
Wiele kobiet, które dowiadują się o ciąży, przeżywa dwojakie emocje – z jednej strony radość, z drugiej niepokój w związku z zawodowym „zwolnieniem obrotów”. Niektórym to ostatnie spędza sen z powiek – bo to niemal dwa lata w domu, a podobno ten, kto zawodowo nie idzie do przodu, zaczyna się cofać. Ale przecież nie musi tak być. Możesz wykorzystać czas ciąży na podniesienie swoich kwalifikacji albo szerzej pojęty rozwój.
Na początek jednak ważna informacja – pamiętaj, że nic nie musisz. Jeśli wcale nie jesteś zaniepokojona swoim zawodowym zastojem, a nawet bardzo się cieszysz, że przez tak długi czas będziesz mogła skoncentrować się na domu, partnerze i własnym odpoczynku, to nie ma w tym niczego złego.
Jeśli jednak czujesz pewien lęk, a zajmowanie się tylko obowiązkami domowymi to dla ciebie tortura – zacznij planować ciekawe i przydatne zajęcie.
Co możesz zrobić dla swojego zawodowego rozwoju, będąc w ciąży?
1. Możesz zrobić kurs, który przyda ci się w pracy.
Na co dzień zazwyczaj nie mamy czasu na zdobywanie dodatkowych umiejętności. Praca, domowe obowiązki, spotkania ze znajomymi i odrobina wypoczynku w weekend – nie ma czasu na regularne szkolenia czy kursy. Teraz jest jednak inaczej – masz czas i prawdopodobnie chęci.
Opcje są dwie: możesz albo zrobić kurs, który przyda ci się w twojej aktualnej pracy (na przykład obsługa programu graficznego czy księgowego), albo – jeśli po urlopie macierzyńskim będziesz szukała nowego zajęcia, możesz ukończyć kurs, który poprawi twoje CV.
2. Możesz zadbać o swój własny biznes.
Jesteś mamą, która ma swoją firmę? Świetnie, to idealny czas, aby trochę ją dopieścić. Zastanów się, czego ci brakowało. Może już od dłuższego czasu chciałaś zrobić stronę internetową albo ją zmodernizować? A może myślałaś o tym, żeby założyć fanpage na FB, tylko ciągle brakowało ci wolnej chwili? Lub marzył ci się mały remont w lokalu, którego jesteś właścicielką? Masz na to wszystko czas, właśnie teraz. Wykorzystaj go dobrze.
3. Możesz zrobić kurs pierwszej pomocy.
W każdym większym mieście kursy organizowane są regularnie, a ich ceny nie są wysokie – wynoszą od 150 do kilkuset złotych. Taki kurs może być nie tylko atutem w twojej pracy, ale może ci też przydać się w opiece nad swoim dzieckiem (choć oczywiście lepiej, gdyby tak się nie stało). Tego typu szkolenie powinien przejść każdy z nas – ty masz teraz taką możliwość.
4. Możesz zrobić prawko.
Jeśli jakoś tak się złożyło, że wciąż nie masz prawa jazdy, to na pewno cię to irytuje i męczy – tyle rzeczy byłoby łatwiejszych, gdybyś mogła po prostu wsiąść w samochód i pojechać! Póki co jednak, wsiądź w autobus i pojedź zapisać się na kurs.
5. Możesz podszkolić język obcy.
„Podszkolę swój angielski” – to jedno z najczęstszych, noworocznych postanowień. Które prawie nigdy nie zostaje zrealizowane! Jeśli temat jest ci bliski, zabierz się za swój język obcy właśnie teraz. Możesz to robić zarówno w zaciszu domowym, jak i na specjalistycznym kursie.
6. Możesz nauczyć nowej umiejętności niezwiązanej z pracą zawodową.
Nieważne, czy będzie to nauka robienia pięknych fotografii (taka umiejętność przyda się, gdy malec przyjdzie na świat), czy może szycie na maszynie – istotne jest to, że będziesz się czegoś uczyć, zaczniesz zdobywać nowe informacje i stawiać sobie małe wyzwania. To wciąga, trzeba tylko odważyć się i zacząć.
7. Możesz także ciągle pracować
Wiele zawodów (choćby pielęgniarka, ekspedientka czy laborantka) wymaga dźwigania, kontaktu z niebezpiecznymi substancjami albo wirusami i bakteriami – wówczas lepszym wyjściem jest zrezygnowanie z pracy na jakiś czas (zakładając, że pracodawca nie znajdzie bezpieczniejszego stanowiska). Jeśli jednak w twojej pracy czujesz się jak ryba w wodzie i wcale się nie przemęczasz, a do tego zdrowie ci pozwala, to po prostu rozwijaj się… pracując. A może jednak i w takiej sytuacji znajdziesz czas na jakiś mały kurs?|
Zdjęcia: pixabay.com