„Poród wywoływany bardziej boli!” – prawda czy fałsz? Co jeszcze musisz wiedzieć o indukcji porodu?
Obawa przed przenoszeniem ciąży i tajemniczym „wywoływaniem” porodu towarzyszy wielu przyszłym mamom – przede wszystkim z uwagi na przekonanie, że taki poród jest dużo bardziej bolesny. Czy to prawda? I jak właściwie wyglądają techniki indukcji akcji porodowej?
Poród indukowany – wskazania
Jednym z najczęstszych wskazań do wywołania porodu jest zbyt długi czas trwania ciąży. Nie oznacza to jednak absolutnie, że należy udać się do szpitala następnego dnia po przewidywanym terminie porodu. O „przenoszeniu” ciąży mówimy bowiem dopiero, gdy kończy się 42 tydzień jej trwania (w karcie ciąży ostatni dzień 42 tygodnia zapisywany jest jako 41w6d).
To jednak nie jedyna przyczyna. Zdarza się, że lekarz decyduje o indukcji porodu, ponieważ:
- pęka pęcherz płodowy, a akcja porodowa nie rozpoczyna się samoczynnie
- u ciężarnej stwierdza się nadciśnienie
- u dziecka następuje zahamowanie wzrostu o nieznanej przyczynie
- przyszła mama choruje na cukrzycę albo ma problemy z nerkami
Oczywiście w niektórych przypadkach, gdy pojawiają się wyżej wymienione komplikacje, lekarz może zadecydować nie o wywoływaniu porodu, co o natychmiastowym cesarskim cięciu.
Uwaga! Nie u każdej ciężarnej można przystąpić do indukcji porodu. Taką procedurę wyklucza się w przypadku przodującego łożyska, nieprawidłowego ułożenia płodu czy wypadnięcia pępowiny. Okoliczności te pojawiają się jednak bardzo rzadko.
Obecnie stosowane sposoby wywoływania porodu
Najczęściej boimy się tego, co nie znane – dlatego przedstawimy ci dzisiaj metody, jakie stosuje się w celu wywoływania porodu:
- amniotomia
To nic innego, jak przebicie pęcherza płodowego. Choć słowo „przebicie” brzmi złowieszczo, zabieg jest w 100% bezbolesny – przyszła mama czuje tylko ciepło związane z wydobywaniem się wód płodowych.
Amniotomię przeprowadza się za pomocą długiej igły iniekcyjnej albo specjalnych kleszczy. Po przebiciu pęcherza uwalniają się zawarte w błonach prostaglandyny, które wpływają na przyspieszenie porodu bądź jego rozpoczęcie.
Uwaga! Obecnie coraz częściej odchodzi się od tej metody, a pęcherz przebija się (jeśli wcześniej nie pęknie samoczynnie) dopiero w ostatniej fazie porodu.
- podanie oksytocyny
Oksytocyna jest hormonem, który może wywołać lub znacznie przyspieszyć akcję porodową. Często w szpitalach stosuje się najpierw tzw. „próbę oksytocynową”, podając niewielką dawkę hormonu i sprawdzając, czy nie dochodzi np. do zaburzeń tętna u dziecka. W niektórych przypadkach sam taki test skutkuje rozpoczęciem akcji porodowej.
- cewnik Foley’a
To także bardzo często stosowana metoda. Polega na wprowadzeniu specjalnego cewnika do kanału szyjki macicy, a następnie napełnieniu go wodą. Dzięki temu istnieje większe prawdopodobieństwo, że dojdzie do odwarstwienia się pęcherza płodowego, co wpłynie na rozpoczęcie akcji porodowej. Dodatkowo cewnik Foley’a poszerza szyjkę macicy, czyli „pracuje” nad rozwarciem.
Założenie cewnika Foley’a nie jest bolesne, ale sprawia pewien dyskomfort. Po jego umieszczeniu z pochwy wystaje gumowy wężyk – jest tak do czasu, aż napełniony wodą balon wypadnie, co jednocześnie oznacza, że nastąpiło niewielkie rozwarcie szyjki macicy.
Uwaga! W wielu przypadkach stosuje się zarówno cewnik Foley’a, jak i test oksytocynowy, zwiększając prawdopodobieństwo rozpoczęcia akcji porodowej.
Techniki stosowane bardzo rzadko
- masaż szyjki macicy
To niezwykle bolesna i trudna do wytrzymania metoda wywoływania porodu. Polega na intensywnym masażu szyjki macicy, co ma doprowadzić do otwarcia jej kanału i odklejenia pęcherza płodowego od ścian macicy.
- dopochwowe podanie prostaglandyn
Od tej metody odchodzi się z uwagi na zagrożone zdrowie dziecka – może dojść na przykład do jego niedotlenienia.
Uwaga! Pamiętaj, że nie musisz godzić się na indukcję porodu – decyzję taką należy rozważyć zwłaszcza w przypadku dwóch ostatnich wymienionych metod.
Czy poród indukowany bardziej boli?
Odpowiedź na to pytanie zależy do tego, o którą metodę indukcji chodzi. Wywoływanie porodu nie ma wpływu na intensywność skurczów, o ile mówimy o założeniu cewnika Foley’a czy amniotomię.
- Indukcja porodu a planowanie porodu naturalnego: W przypadku planowania naturalnego porodu warto omówić z lekarzem możliwość indukcji porodu z wyprzedzeniem, szczególnie jeśli istnieją pewne wskazania medyczne. Daje to przyszłym matkom czas na zrozumienie procesu oraz czas na przygotowanie się zarówno fizyczne, jak i emocjonalne.
- Wsparcie emocjonalne i fizyczne: Niezależnie od rodzaju porodu, ważne jest, aby przyszłe matki miały odpowiednie wsparcie emocjonalne i fizyczne. Dobrze jest znać swoje możliwości w zakresie technik radzenia sobie ze stresem i bólem podczas porodu oraz mieć plan wsparcia rodzinnego lub doulę, która może pomóc w trudnych momentach.
- Ciągłość opieki podczas indukcji porodu: Warto zauważyć, że ciągłość opieki podczas indukcji porodu może mieć istotny wpływ na komfort i bezpieczeństwo matki i dziecka. Kontynuacja opieki przez ten sam zespół medyczny lub położną może zapewnić spójność i zaufanie w procesie porodu.
- Elastyczność w podejściu do planu porodu: Pomimo planowania i wskazań medycznych, warto mieć elastyczne podejście do planu porodu. Czasami sytuacje mogą się zmieniać, a decyzje medyczne mogą być konieczne dla dobra matki i dziecka. Ważne jest, aby być otwartym na różne scenariusze i zaufać profesjonalnej opiece medycznej.
- Edukacja i informacja: Warto zachęcać przyszłe mamy do poszukiwania rzetelnej edukacji i informacji na temat indukcji porodu oraz do rozmów z lekarzami i położnymi na temat ewentualnych obaw czy pytań. Im lepiej zrozumieją proces indukcji porodu, tym pewniej i spokojniej mogą podchodzić do tego wydarzenia.
Jeśli jednak mamy na myśli podanie oksytocyny czy prostaglandyn, to rzeczywiście – wielu specjalistów podkreśla, że metody te często skracają czas trwania porodu, ale występujące skurcze są silniejsze i bardziej bolesne.
Miałam poród wywoływany. Myślałam, że będzie lżej, a w rzeczywistości nie da się opisać tego bólu. Mega, mega tragiczny. Myślałam, że zejdę 🤣 Ledwo zdążyłam ze znieczuleniem, ale.ulga w 100 % i potem nawet drzemkę ucięłam. Ogólnie po porodzie zaraz trafiłam na chirurgię, bo dodatkowo zostało łożysko. Miało to trwać pół godziny, trwało 3 godziny. Nie wspominam tego dobrze, ale widok córki mi wszystko wynagrodził ❤
Ja 3razy rodziłam w tym jeden był wywołany. Podano mi Oksytocyne i to zdecydowanie był najbardziej bolesny poród.
Miałam 6 razy wywoływany poród (2 razy balonik, 4 razy test oxy) . Poród również był na oxytocynie ….MASAKRA!!!!! RODZIŁAM 21,5 godz 🤦♀️
Ja rodziłam 16 godz na oxytocynie. Mimo ze poród zaczął się sam naturalnie to stało w miejscu. Żadnego rozwarcia, syn zaklinował się w kanale rożnym. Oxy podawana w kroplówce z wielkiej strzykawy. Ból nie do opisania
U mnie podobnie. Jak zaczęła wychodzić główka tak zanikły skurcze. Wezwani lekarza z małą strzykawka w której podobno miał jakąś „mocniejszą ” oksytocyne …. po wstrzyknieciu nadeszły 2 mocne skurcze i mały był na świecie 🙂
Zdecydowanie boli duzo bardziej
Rodziłam 2 razy
Pierwszy naturalny szybko i mało boleśnie
Drugi wywołany tez szybko ale ból nieporównywalny do pierwszego
Pierwszy poród wywoływany (nadciśnienie ciążowe ) – corka urodzona drogami natury, drugi wywoływany (nadciśnienie ciążowe) mimo wszystkich zastosowanych metod syn urodził się poprzez nagle cc 🙂 – nie mam porównania, bolało – ale czy bardziej? Nie wiem 🙂 wszyscy przeżyliśmy i mamy się świetnie 🙂
Jestem po dwóch porodach i oba były wywoływane. Pierwszy z powodu małej ilości wód płodowych, a drugi z powodu, że synek był owinięty pępowiną. Przy pierwszym porodzie została podana oksytocyna i poród trwał ponad 9h. Przy drugim porodzie oksytocyna nie zadziałała. Poród rozpoczął się po przebiciu pęcherza płodowego i trwał 45 minut.
1 poród wywoływany 5 godzin i był dzidziuś podano mi oxytocyne. Poród wspominam bardzo dobrze ale nie mam porównania do porodu bez OXYTOCYNY…
Dwa porody, 2 razy wywoływane i oksytocyna, porównania nie mam, ale 2 poród szybszy🙂 miłego dnia.
Trzy razy rodziłam. Ostatni miałam wywoływany i szczerze przyznam że to był najlżejszy poród.
Dwa porody wywoływane. Brak mi nawet słów, by opisać ten ból
Jak dla mnie bardziej boli wywołany pewnie temu że leżysz gdy podają kroplówkę ja wolę być w ruchu skurcze sa mniej bolesne i szybciej przechodzą a sam poród to już szybko przebiega. 🤗
Rodziłam dwa razy w pierwszej ciąży byłam na wywołaniu i oksytocyna nie zadziałała córka urodziła się dwa dni później ból oceniam na 5 natomiast syn bez wywoływania ból 10 bóle z krzyża.
Pierwszy poród z oxytocyną jednak zaczął się naturalnie , poszło szybko i ból do przeżycia jednak drugi czysto wywołany I ból okropny nie do opisania .
U mnie drugi poród był wywoływany, przebicie pęcherza ani oksytocyna nie pomogły, skończyło się na kleszczach 😞
U mnie również kleszcze…
3 razy rodziłam w tym 1 poród wywoływany. Bolało bardziej niż jak się zaczyna naturalnie.
Trzy porody i w tym dwa wywolywane oxy .Duzo bardziej boli i nie milo to wspominam….
To ja miałam wyjątkowe „szczęście”. Przy pierwszym porodzie najpierw cewnik, potem oksytocyna i amniotomia, a i tak skończyło się na cc. Za miesiąc drugi poród i jestem ciekawa co mnie czeka.
Rodziłam dwa razy. Za każdym razem wywołany kroplówką i wspomagany balonikiem 😉 oba bolały, ale były szybkie. Nie mam porównania czy boli bardziej niż skurcze, które pojawiają się same. Być może na szybkość akcji wpłynął wiesiołek, który mi położne polecały 🙂
U mnie 1 poród wywoływany, a 2- sam się zaczął i był ZDECYDOWANIE gorszy i bardziej bolesny oraz dłuższy niż 1.
Rodziłam z oxy i bez ten wywoływany bardziej boli ale poród krótszy coś za coś 😀
Trochę to śmieszne… ból przy porodzie jest konkretny i nie wiem po co pytanie, który poród bardziej boli… Boli jak skur***. Bardziej zasadne byłoby porównanie cesarki ze znieczuleniem i bez… tu można pytać, który boli bardziej …
Darłam japę jak nie wiem co 🙂
🤣 też się darłam jak zwierz. Ale porod na mizoprostolu za granicą, więc nie wiem jak jest na oxy.
Pierwszy poród wywoływany w 38 tc z powodu cukrzycy. Najpierw balonik ,później przebicie pęcherza i oxytocyna. Ból przeokrutny. Drugi również ma być wywoływany, aż się boję.ale mam nadzieję że pójdzie szybciej.
W przypadku moich znajomych porody wywoływane nie były gorsze od tych naturalnych, także ten artykuł z pewnością uważam za prawdziwy. Przyznam, że powyższe informacje są naprawdę ciekawe i z pewnością je zapamiętam. Choć podejrzewam, że wiele zależy od konkretnego organizmu, także dlatego część kobiet (jak widać po innych komentarzach) czuło się znacznie gorzej po wywołaniu porodu. Tak czy siak obecna medycyna stoi na wysokim poziomie i wydanie na świat dziecka w kontrolowanym momencie to z pewnością coś niezwykle cennego 😉
Ja mam uraz po wywoływanym porodzie do dzisiaj. Miałam najpierw założony cewnik foleya (ból potworny przy zakładaniu a u mnie nie udało się za pierwszym razem więc zakładali 2 raz) Cewnik sam nie wypadł więc mi go wyjęli a rezydent stwierdził że nic a nic rozwarcia nie ma. Więc zbadał mnie doktor który oświadczył że jego zdaniem są 2 cm i przebili mi pęcherz płodowy. Jak wylądowałam na porodówce to tak się męczyłam że kazałam mojemu partnerowi dać komukolwiek łapówkę żeby mnie wzięli na cesarkę. Ból był taki że nawet wyraźnie nie widziałam mojego partnera. Po kilku godzinach (czytaj męczarniach) dostałam znieczulenie ale w rozwarciu niewiele się ruszyło więc wzięli mnie na cesarkę. Powiem tak. Nigdy nie zgodziłabym się teraz na indukcję i nikomu jej nie życzę. Może są kobiety które miło to wspominają. Będąc na patologii leżałam z 2 innymi dziewczynami. Jedna miała oksytocyne i zabrali ją na cesarkę po tym jak KTG wszczęło taki alarm że natychmiast ją musieli ciąć. Nie wiem co się stało z nią bo już jej w szpitalu nie widziałam później. Drugiej lasce której dali oksytocyne też w końcu zrobili cesarkę. Także nigdy w życiu indukcji. Jak uważają że nie da się naturalnie to niech robią cesarkę a nie znęcają się nad kobietami. WHO uważa wywoływanie porodów za niehumanitarne. Szkoda że wiem o tym dopiero teraz.
Chciałabym napisać jeszcze jedną ważną rzecz. Nie musicie się godzić na wywoływanie porodu. Możecie jeszcze na oddziale powiedzieć NIE. Jeden z lekarzy w Krk na Ujastku powiedzial mi że w takim przypadku czekają 2 dni i tną. Naprawdę nie opłaca się cierpieć.
Po wywolywaniu od poniedzialu rana do srody 4 w nicy, zakonczone cc. Prawie 3 dni bólu. Trauma so konca zycia, jestem umowiona juz na podwiazanie jajnikow, pierdziele rodzic kogokolwiek wiecej.